1. Wycieczka na Sardynie


    Data: 01.05.2024, Kategorie: Anal Autor: Piotr Panigale, Źródło: SexOpowiadania

    Asia była atrakcyjną kobietą przed czterdziestką. Wysoka, z długimi nogami i burzą kręconych, rudych włosów. Poza lśniącym uśmiechem jej niewątpliwym atutem był smak i elegancja. Wiedziała wszystko o modzie, miała doskonały gust i świetnie dobierała stroje. Dzięki temu mężczyźni nie przechodzili koło niej obojętnie, a atrakcyjnością nie ustępowała dwudziestolatkom. Pracowała w dziale HR dużej firmy informatycznej i mądrze zarządzała domowym budżetem. Potrafiła wygospodarować środki nie tylko na modne ubrania kupowane w aplikacjach czy w czasie promocji, ale i skromne zagraniczne wakacje. Nie przepadała za tłumami, dlatego chętnie podróżowała po sezonie. Tym razem padło na Sardynię. Mimo że był październik pogoda dopisała i Asia z przyjemnością dotarła autobusem do Porto Cervo gdzie spacerowała uliczkami przyglądając się wystawą luksusowych butików. Wiedziona impulsem weszła do niewielkiego sklepu Jacquemus i przymierzyła czarne kryte buty za kostkę z gustownym, jasnobrązowym obcasem. Spojrzała na metkę – 780 EUR – niemal tyle, co kosztował cały jej pobyt. Z żalem odłożyła je na półkę. Wtedy zza jej pleców dobiegł sympatyczny, niski głos – powinna Pani je kupić – świetnie wyglądają. Odwróciła się zaskoczona, głos należał do mężczyzny po czterdziestce, który wprawdzie wzbudzał zaufanie, ale nie wydał się Asi zbyt atrakcyjny. Pewnie uczestnik tej samej wycieczki pomyślała, głośno zaś powiedziała – widział Pan cenę? To chyba jakiś żart. W takim razie ja je dla pani kupię, odparł ...
    ... nieznajomy i bez żadnych dodatkowych wyjaśnień wyciągnął kartę kredytową. Rozpromieniona sprzedawczyni sprawnie przeprowadziła transakcję i nieznajomy ruszył do wyjścia z torbą w ręku. Zaskoczona Joanna ruszyła za nim. Nie mogę ich przyjąć, powiedziała jeszcze na schodkach. Ależ ja Ci ich nie chcę dać, to prosta umowa – ja robię coś dla Ciebie, a ty dla mnie, nie ma co robić ceregieli odparł. Czego oczekujesz zapytała, zaskakując samą siebie. Ach nie udawaj, jesteś już dorosła, mieszkam w hotelu obok. Wciąż nie wierząc, że to robi, złapała nieznajomego pod ramię i powiedziała – a więc chodźmy. Zatrzymał się jeszcze przy kolejny sklepie i poprosił, żeby poczekała. Wyszedł po kilku minutach z kolejną torbą – niespodzianka wyjaśnił. Do hotelu dotarli po kilku minutach, leżał przy samym deptaku, w pierwszej linii brzegowej. Był to Hotel Porto Cervo – piękny kompleks w kolonialnym stylu należący do sieci Sheraton. Drzwi otworzył elegancko ubrany służący i weszli do przestronnego lobby. Nieznajomy skinął recepcjoniście, ujął Asię pod ramię i poprowadził wprost do pokoju, którego drzwi wychodziły na wewnętrzny dziedziniec. Kiedy znaleźli się w środku, przekazał jej zakupy, wskazał łazienkę i poprosił, żeby się przebrała. On tymczasem usiadł na łóżku i uruchomił telewizor. Zanim wykonała polecenie, Asia dopytała jeszcze: na czym polega nasza umowa? To proste – robisz rzeczy, na które mam ochotę, a jeśli Ci się nie podobają, zawsze możesz wyjść, ale buty zostaną u mnie, nie martw się, ...
«123»