Złodziej czasu
Data: 03.08.2020,
Kategorie:
Fantazja
Autor: LOL lol, Źródło: SexOpowiadania
... kolana. Miała piękne nogi, już wtedy potrafiłem to docenić. Siedziała na brzegu krzesła i miała jakieś takie luźne majtki i kończące się tuż przy nich pończochy - od tamtej pory pończochy na zgrabnych nogach są moim fetyszem. Zanurkowałem prawie pod samo krzesło i odchyliłem na bok delikatnie pani majtki. Zobaczyłem gąszcz czarnych włosków. Eee, przestało mnie to interesować. Na czworakach poszedłem pod ławki. Od razu przy pierwszej siedziała nasza prymuska Iwonka - piękna dziewczynka, kochało się w niej chyba z pół klasy. Miała szeroko rozstawione nogi. Tu było mniej miejsca niż pod pani biurkiem, ale o wiele łatwiej można było odchylić na bok jej różowe majtki. Zapomniałem o bożym świecie w ferworze zakazanych działań. Odchyliłem je, miała malutką różową jak majteczki szramkę i ani jednego włoska. To wtedy domyśliłem się, że owłosienie mają tylko dorosłe kobiety. Ciekawe jaką ma Zosia. Wyszedłem spod ławki Iwonki, podszedłem do własnej i stanąłem patrząc na obiekt moich westchnień. Nic się nie zmieniło - ciągle wpatrywała się przestraszonym wzrokiem w panią. Drżącą ręką uniosłem jej kraciastą mini. Miała białe majteczki. Nie chciało mi się już wchodzić pod ławkę. Stanąłem bliżej, od góry złapałem gumkę majtek i mocno ją odciągnąłem. Były tak elastyczne, że wszystko miałem jak na dłoni. Zosia miała już między nogami malutką górkę a na niej rzadkie, jasne, mięciutkie, krótkie włoski. Były mięciutkie, bo wsadziłem tam rękę i patrząc Zosi w twarz, dotykiem poznawałem tę ...
... najpiękniejszą część ciała dziewczynki (na zawsze pozostała dla mnie najpiękniejszą częścią ciała kobiety, ale parę lat później nieco poszedłem do przodu bo dołączyłem do niej jeszcze biust i pupkę). Jej twarz nawet nie drgnęła, kiedy wsadzałem palec głębiej między chudziutkie udka i głaskałem całą szramkę. Nie pomyślałem nawet wtedy że w tej szramce jest ukryta jamka... Obszedłem wszystkie ładniejsze dziewczynki w klasie oglądając ich malutkie cipeczki; kiedy sobie to przypomnę dzisiaj, zawsze mi to poprawia humor. Po pół godziny już mi się to znudziło, zabrałem Maćkowi kanapkę i zjadłem ją - mama zawsze mu robiła z delikatesami, pamiętam że była z wędzonką i słodką, czerwoną papryką. Usiadłem na swoim miejscu, dopiero teraz głowiąc się jak to wszystko uruchomić. I znowu przyszły mi z pomocą przypadek i szczęście. Zamyśliłem się skupiając i po prostu chciałem żeby wszystko powróciło w utarte koleiny. Niech się kręci... I zaczęło się kręcić. Nagle jak gdyby nigdy nic powróciło życie. Pani nawet już nie sięgnęła po dziennik, zauważyłem że parę dziewczynek poprawia dyskretnie majtki, Jacek dalej patrzył w kierunku Majki czekając na zeszyt od matematyki, ale ta nie wiedziała o co mu chodzi... Lekcja potoczyła się dalej. Ale czas biegł jakby szybciej, bo ta godzina lekcyjna minęła mi jak z bicza strzelił. Kilka lat później, kiedy miałem o wiele większą wiedzę o świecie, przestrzeni, czasie, doszedłem do wniosku że musiałem zatrzymywać czas przynajmniej na ziemi i w najbliższej naszego ...