1. Remont cz 2


    Data: 18.08.2020, Autor: Historyczka, Źródło: Lol24

    Postanowiłam rozbudować końcową część - proszę o opinie czy to idzie w ciekawym kierunku?
    
    Kiedy Stanisław wrócił do sił, w ogóle nie protestowałam. Wiedziałam, że opór nie ma najmniejszego sensu. Wręcz zaprosiłam go do mojego łóżka, mając już dość stołów, parapetów I szarpania się.
    
    Właściwie czułam wobec niego potrzebę bycia uległą. Sprawiało mi to swoistą przyjemność.
    
    Zapytałam się jedynie, czy mam tylko podciągnąć spódnicę, czy rozebrać się?
    
    Ruch palca mężczyzny powiedział mi wszystko.
    
    Delektował przyglądaniem się jak zdejmuję bluzkę, jak drżącymi rękami rozpinam guzik spódnicy i rozsuwam zamek. Śledził wzrokiem ruch materiału kiecki zsuwającej się po nogach na podlogę.
    
    Jeszcze bardziej drżały mi ręce, gdy rozpinałam biustonosz. Wkrótce znalazł się obok spódnicy.
    
    Najdłużej zsuwałam majteczki. Do połowy ud, do kolan. Stach przełykał slinę. Do kostek.
    
    Wreszcie stałam przed nim tylko w pończochach i szpilkach.
    
    Jego członek prężył się jak włócznia. Przecież, jeszcze niedawno poddany był tak morederczemu obciążeniu! Jeśli udźwignął napełnione wiadro, to do czego jeszcze jest zdolny?!
    
    Poczułam potrzebę oddania mu holdu. Uklękłam przed nim.
    
    -Boże! Co za olbrzym! Jaki potężny…
    
    Chciałam pochwałami sprawić przyjemność jego właścicielowi.
    
    Z namaszczeniem objęłam jego główkę ustami. Nie było to łatwe.
    
    Stach prężył się z dumy. W jego oczach było widać potrzebę dominacji.
    
    -Jesteś już wyruchana. Dwukrotnie. Ale teraz dopier zobaczysz co cię ...
    ... spotka. Co spotka twoją nauczycielską psioszkę a nawet nauczycielski dziubek…
    
    Stacho nie czekał na obciąganie, on po prostu wepchnął swój niemilosierny oręż głęboko w moja buzię i zaczął ją pieprzyć. Jakby wchodził w cipkę.
    
    Trzymał mnie za głowę I cedził przez zęby:
    
    -Jesteś teraz moja. Moja suczka.
    
    Strasznie mnie to podniecało. W geście uległości byłam gotowa przyjąć jego wytrysk do ust i… połknąć go w całości…
    
    Ale Stach nie zamierzał wcale się spuszczać. Poddusił mnie trochę wciskając penisa w gardło, ale zaraz potem wyjął.
    
    - Masz pięne, dorodne cyce. Chcę cię w nie wyruchać.
    
    Boże! Jakiego ja mam fioła na punkcie moich piersi! Ubóstwiam, gdy mężczyźni mi je podziwiają. Dlatego kokieeryjnie zapytałam:
    
    - Na prawdę, podoba ci się mój biust?
    
    - Mowa! Nauczycielka cycatka to szczyt marzeń! Zawsze marzyłem, żeby taką dorwać. Ale w snach nie marzyłem, że mi taka da… a ty mi dasz…
    
    Byłam strasznie podniecona jego słowami. Też chciałam używać podobnego języka.
    
    - Tak… dam ci… będę dawała ci… jak… suczka…Jestem twoja… Twoja suczka…
    
    Chyba rozogniły moje słowa Stacha.
    
    Szybkim ruchem ulokował swoją włócznię między moimi piersiami i rozpoczął galopadę.
    
    -Ale z ciebie sucz! W tych szpilkach i pończochach, z tymi wielkimi cycami.
    
    -Są twoje… możesz z nimi robić, co zechcesz…
    
    Mężczyzna nie przestawał wykonywać ruchów frykcyjnych między moimi półkulami, a jednocześnie dłonią je ugniatał.
    
    -O tak… ale wielkie i jędrne doje! Należy im się porządne ...
«12»