1. Iwona- treningi personalne


    Data: 27.08.2020, Kategorie: Nastolatki Autor: Soul escaping feeling, Źródło: Fikumiku

    Iwona była jedną z moich pierwszych indywidualnych klientek kiedy zaczynałem prace i byłem kimś w rodzaju chłopca od wszystkiego bo byłem nowy. Jednym z moich zadań było pomaganie każdemu kto się zwrócił do mnie po radę jak każdemu kto robił sobie krzywdę ćwicząc w niewłaściwy sposób. Wracając do Iwony, była to śliczna, 20 letnia, dziewczyna z jakiejś wsi. Niska, ale mocno zbudowana. Wyglądała na silną. Włosy: ciemny blond, seksowne ciałko, śliczny okrągły tyłeczek, zawsze lekko wypięty jakby miała jakąś lekka wadę kręgosłupa, co sprawiało że miała specyficzny styl chodzenia. Piersi miała nieduże, ale jakoś wydawało mi się, że większe by jej nie pasowały. Krótko mówiąc była śliczna, miła, seksowna jak cholera, ale również naiwna i głupiutka, a takie połączenie zawsze działa na mnie szczególnie mocno. Przypominała wszystko, czego tak bardzo pragnąłem w dzieciństwie, a czego mieć nie mogłem bo byłem zamkniętym w sobie chłopcem z deficytem pewności siebie, a nie wszyscy zapewne zdają sobie sprawę jak to boli kiedy w twoim ciele zachodzą zmiany, a testosteron kieruje wszystkimi twoimi czynami. Nie dostrzegła oczywiście moich nieczystych intencji, kiedy podchodziłem do niej jako niewinny pracownik, który chce tylko jej pomóc. Moje podejście było jak najbardziej usprawiedliwione, a nawet byłem do tego zmuszony. W końcu należało to do moich obowiązków. Jej oczy wyrażały zdaje się wdzięczność, że ktoś się nią zainteresował i chce jej doradzić kiedy ona tego potrzebuje. Moje zaś ...
    ... ślizgały się po jej biodrach, pupie która w mocno obcisłych leginsach firmy Trec wyglądała wyjątkowo dobrze, piersiach, które pod jaskrawą koszulka na ramiączkach wyglądały jak dwa niewielkie pagórki miedzy którymi chciałem się położyć i dokonać mojego marnego żywota. Czułem ich miękkość mimo, że nie mogłem ich dotknąć. Przynajmniej na razie. Włosy spięte w koński ogon błyszczały jak żywe złoto mimo, że były ostatnią rzeczą wchodzącą w skład tej ślicznotki, którą chciałem teraz dotknąć. Popełniała podstawowe błędy początkujących. Za mało jadła, za dużo i długo ćwiczyła, katowała mięśnie brzucha tyloma ćwiczeniami, że na sam widok bolały mnie moje. Szybko poprawiłem jej błędy, zmieniłem dietę: niewielkie posiłki co 3 godziny, więcej białka, mniej węglowodanów. Napisałem trening na cały miesiąc. Pomagałem jej w ćwiczeniach, dotykając „przypadkowo” niekiedy jej gładkiej , opalonej skóry (był lipiec, wszyscy chodzili opaleni). Żartowaliśmy, rozmawialiśmy, poznawaliśmy się powoli. Dokuczałem jej żartobliwie z powodu jej niskiego wzrostu a ona chichrała się jak mała dziewczynka. Kiedy do tego po około dwóch tygodniach zaczęły się pojawiać pierwsze efekty mojej diety i treningu Iwona zaczęła patrzeć na mnie jak na dar niebios, który przypadkiem spadł jej pod nogi w klubie fitness i teraz za wszelką cenę nie chciała go wypuścić. To, że jestem niebrzydki, a ciężkie treningi zmieniły moje ciało w coś przypominającego Silvestra Stallone’a w „Rocky 4″ również nie wadziło. Przechodząc do ...
«123»