1. "Początek 1" Wizyta w willi.


    Data: 20.10.2019, Kategorie: Twoje opowiadania Autor: Gloria, Źródło: OpowiadaniaErotyczne-Darmowo

     Jak mawiają początki są naj trudniejsze. Ja ten początek miałam za sobą i nie czułam się nie komfrotowo. Nie miałam wyrzutów sumienia i nie zamierzał am ich mieć. Bo i dlaczego miało by tak być! Zaczelo mi się lepiej powodzi. W mojej szafie przybyło trochę lepszych ciuchów. Miałam lepsze kosmetyki i miałam porządny telefon. Mogłam sobie wreszcie pozwolić na nie co więcej luksusu i nie żałował ani minuty.
     Wracałam wtedy z sklepu, gdy odezwał się mój telefon. Odebrałam i usłyszałam głos mężczyzny. Tak mi się wydawało że był to głos mężczyzny. Proponował mi spotkanie u siebie w domu. Przez chwilę usiłował się zemna targować, ale nauczyłam się być stanowcza. Powiedziałam, że albo przyjmuje moje warunki, albo zapominamy, o całej sprawie. Postawiła na swoim, mówiąc że będę za jakieś dwie godziny. Musiałam przecież zanieść zakupy. Wykąpać się i się odpowiednio ubrać. 
     Zajęło mi to nie całą godzinę. Za mówiłam taksówkę. Podałam adres. Widziałam, że kierowca ciągle zerkalem w lusterko, ale ja go ignorowalam. 
     Zapłaciłam za kurs nie odbierając reszty, bo nie było jej zbyt wiele i wysiadam. Poczeka łam aż taksówka odjedzie i się od wróciłam. Stałam przed willą z drewnianym ogrodzeniem. Furtka była otwarta, więc weszłam na posesję. Chodnik do prowadził mnie do wejściowych drzwi. Stanęła przy nich. Na cisnelam przycisk dzwonka. 
     Jakież wielkie było moje zdziwienie, gdy drzwi się otworzyły, a ja zobaczyłam nie faceta, a chłopaka. Trochę starszego chłopaka odemnie. Wysokiego, ...
    ... szczupłe chłopaka. Chciałam mu powiedzieć, że się chyba się pomyliłam i zaszła mała pomyłka, ale mnie szybko wyprowadził z błędu. Powiedział, że to z nim rozmawiałam nie tak dawno przez telefon. No cóż. Skoro się zgodziła wcześniej na to spotkanie, to nie miałam wyjścia. Weszłam do środka. Potem dalej, do dużego przestronnego salonu. 
     Poprosił bym się rozgłos Iława i widziałam, że jest spięte. Zaproponowała mu, by się czegoś napisz, bo to pomoże napewno się rozluźnić. Przygotował dwa drinki. 
     Nie zwlekaj ą prze szłam do konkretów. Oznajmiła mu, że jeżeli chce się zemna za Iwiczna, musi mi najpierw zapłacić. 
     Wreczajac mi pieniądze, zapytał czy może liczyć na coś więcej. Nie za bardzo wiedziałam, co może mieć na myśli. Zapytałam go o to. Odpowiedział, że chciałby to zrobić zemna, trochę inaczej. Na moje pytanie, jak inaczej? Odparł, że naturalnie. Stwierdził, że może nawet mi dodatkowo zapłacić. Nie wyglądał mi na takiego, co by na cokolwiek chorował, ale pozory mogły mylić. Po namyśle, wyraziła zgodę i za inkasowalam dodatkowa kasę. Bo zawsze ją biorę z góry.
     Wypilismy po drincu i zaprosił mnie, do swojego pokoju. Od razu rzuciło mi się w oczy, że jego ogier już mu sterczal w spodniach. Rozbierać am się powoli, a on oddycha szybko. I z wrażenia. I z podnieceniem. Gdy już się rozebralam pode szłam do niego. Rozpiera mu spodnie. Zdjęciami je, razem z bielizną. Miał całkiem dużego. Ujęła go za rękę i znaleźliśmy się przy jego łóżku. 
     Zaczęłam od zrobienia mu łaski. Bo każdy ...
«12»