1. Część I I. Z Wojtkiem w pokoju


    Data: 06.01.2020, Kategorie: Twoje opowiadania Autor: Anonim, Źródło: OpowiadaniaErotyczne-Darmowo

      Siedzieliśmy w dużym rodzinnym pokoju.Ja siedziałam na miękkiej choć wąskiej kanapie,a Wojtek siedział blisko mnie na fotelu,sprawdzając coś w telefonie.Ja miałam na sobie bluzeczkę na ramionczkach i krótką spódniczkę.On miał na sobie, zwykle,krótkie szare spodenki.Zerkalam na niego kątem oka i zastanawiałam się,w jaki sposób, zacząć z nim rozmowę.Wreszcie odetchnęłam,a on,spojrzał na mnie.
     - Co tak wzdychasz? - zapytał i powrócił wzrokiem w ekran swojego telefonu.
     - A bo się tak właśnie zastanawiam nad jedną rzeczą właśnie.
     - Tak?A nad jaką?
      - Bo widzisz braciszku.Chodzi o to, że byłam całkiem nie dawno świadkiem,pewnego wydarzenia.I teraz nie wiem,co z tym mam zrobić.
      - To zależy od tego,czego byłaś świadkiem.
      - Czegoś okropnego.- powiedziałam nagle,a Wojtek spojrzał na mnie.
      - To może rzeczywiście, powinnaś o tym komuś powiedzieć.- stwierdził nie mając pojęcia jeszcze,o czym ja tak naprawdę mówię.
     - Komu?
     - Na przykład mamie. - stwierdził
     - Nie mogę tego zrobić Wojtek.Nie mogę jej tego powiedzieć. - usłyszał odemnie.
      - Nie możesz? - zdziwił się.
      - Nie. Nie mogę Wojtek.
      - Dlaczego nie możesz?
      Spojrzałam i uznałam,że chyba to jest tą właściwą chwila. Ten odpowiedni moment,by wreszcie powiedzieć mu prawdę.Powiedziec co wiem i co widziałam.
     - Wojtek.Ja widziałam. - odezwałam się znowu.
      - Już mówiłaś,że coś tam widziałaś.
      - Was widziałam.
      - Nas? To znaczy kogo?
      - Was.Ciebie i mamę.Wtedy.Tamtej nocy.W jej pokoju.Widziałam ...
    ... co robiliście.- powiedziałam,a on spojrzał na mnie, bardzo dziwnie.
      Siedział bez ruchu. Był z szokowany tak,jak ja wtedy byłam.Nie wiedział co ma zrobić po moich słowach.Po tym,co właśnie usłyszał z moich ust.
     - No co? Tylko się nie wypieraj i nie mów,że tak nie było.Zrobiliscie to dwa razy.Dwa razy w niej skończyłeś.I nie wiem,nie rozumiem,jak mogliście to wogole zrobić z sobą.To przecież okropne.- powiedziałam,ale sama chciałam tego samego.
     - Ok.Wporzaddku.- odezwal się cicho. Nie pewnie.- Wporzadku.Co zamierzasz zrobić,skoro wiesz o tym? - zapytał. - Chcesz powiedzieć o tym mamie? Zadzwonić do ojca i jemu o tym powiedzieć? Proszę bardzo.Zrob to.On nas i tak ma w dupie.Ma gdzieś co robimy.Ma gdzieś nas i mamę.I wierz mi,że gówno go obchodzi z kim mama się bzyka i kiedy się bzyka.Zrobiła to zemną,bo jej tego brakowało.Bo potrzebowała tego.Czy źaluję? Nie.Nie źałuję. - powiedział patrząc na mnie. - I jeszcze Ci powiem.Wiesz co ja myślę.Myslę że i Ty potrzebujesz bzykanka.Tez byś się chciała zemną pieprzyć.Prawda? - zapytał. - No co.Nie jest tak,siostrzyczko?
      Za tkali mnie.Dosłownie mnie zatkało,a Wojtek wstał i podszedł do mnie. Poprostu,zwyczajnie do mnie podszedł. Stanął przede mną.
     - Wojtek
     - Cicho - powiedział,rozpinając przed mną spodenki i je opuszczając. - Weź go do buzi. - powiedział trzymając swojego penisa w dłoni. - Zsij go.
      Prze sunelam się na brzeg kanapy.Wojtek chwycił moją głowę i do sunął do siebie.Otarl się penisem o moje wargi ust i je ...
«12»