- 
        
Z takimi kumplami - cz. 1
Data: 14.07.2018, Kategorie: Romantyczne, Autor: Grzegorz Brzęczyszczykiewicz, Źródło: SexOpowiadania
Zapowiadał się kolejny nudny wtorek w szkole. Rafał nienawidził prawie wszystkich lekcji, które się w tym dniu odbywały. Z ociąganiem spakował się, umył, zjadł śniadanie i poszedł na przystanek. W drodze do szkoły myślał, co bo zrobić ze swoim monotonnym życiem. Kilka godzin później siedział w sali od matematyki i włączył się do rozmowy swoich kolegów. - Bo wiesz, dziewczynę albo zdobędziesz w kilka dni, albo będziesz wiecznym przyjacielem - powiedział Łukasz - Pierdolisz. Zależy co chcesz z nią zrobić - zaoponował Kamil - Jeśli chcesz z nią chodzić to może i tak. Ale jeśli... - Ależ wy jesteście płytcy - powiedział Rafał - Tylko byście o tym gadali. Łukasz i Kamil spojrzeli na siebie. Potem przenieśli zdziwiony wzrok na Rafała. - No - odpowiedzieli chórem - Ehh... Ciekawy jestem czy serio by się sprawdziło to co gadacie. - U mnie już kilka razy. - Chcesz powiedzieć, że ty nigdy... - No nie, kurwa, nigdy - Rafał delikatnie spuścił głowę, Łukasz poklepał go po ramieniu. - Wiesz, no... Możemy ci w sumie pomóc. - Ludzie, ja mam siedemnaście lat. - No więc najwyższa pora - powiedział Kamil - Słuchaj, powiedz mi która dziewczyna ci się podoba, a ja znajdę sposób - powiedział Łukasz - No... Hmmm, Dagmara jest fajna... - Ona? Phi, stary, to do niej powiem ci tak, podchodzisz, najlepiej na osobności, rozumiesz, dajesz kwiaty czy czekoladki, gadasz coś tam ckliwego i jest właściwie twoja. - Ale właśnie jak załatwić rozmowę w cztery ...
... oczy? - uzupełnił Kamil - Na przykład tak. Ona wraca do domu tramwajem. Gadacie, pamiętaj, masz być miły, pytasz się na którym przystanku wysiada. Mówisz jej że ty wysiadasz na tym samym, bo do kumpla idziesz. W międzyczasie "odbierasz" telefon od niego i mówisz Dagmarze, że kumpel się spóźni i będziesz musiał sam czekać dwie godziny. A ponieważ to jest sympatyczna dziewczyna, to idę o zakład, że cię zaprosi do domu. Godzinę później Rafał czekał na Dagmarę na przystanku pod szkołą. Jego autobus zdążył odjechać już kilka razy, ale Rafał miał zamiar wprowadzić plan kolegi w życie. W końcu przyszła i ona. - Hej Daga! - Hej cześć, Rafał. Ty już do domu? - Nie, do kolegi jadę. A ty? - A ja do domu. - Gdzie ty w ogóle mieszkasz? - W Centrum. O patrz! Autobus. Zaczekali na wejście w milczeniu. - A ty gdzie teraz jedziesz? - spytała się - W sensie do kolegi? Też do centrum - no i się zaczęło, pomyślał, gdy serce zaczęło domagać się wypuszczenia zza krat żeber - O! Jak fajnie! A jak ma na imię? Może go znam? - Karol, i raczej nie sądzę. On jest strasznie nieśmiały. - Fakt, nie znam. Ale ty też przecież byłeś nieśmiały. - Byłem? - No... Bo w końcu jesteś tu i rozmawiamy. Rozmawiali więc dalej, aż w końcu nie wiedzieć kiedy dojechali do celu. - Więc jesteśmy - powiedział Rafał - O! Czekaj chwilę. Halo? No słyszę. Kurna, serio? To kiedy będziesz? Dwie godziny? Naah great. No zaczekam, cześć. - Karol? - Mhm - odpowiedział z przekąsem ...