Napalona kujonka i zakompleksiony prawiczek
Data: 01.08.2018,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Jurna, Źródło: Fikumiku
... czym ciągnęłam Jasia dalej, nie mogąc już się doczekać, aż znów go chwycę za fiuta. Niebawem byliśmy w głębi lasu, gdzie nie chodził już nikt, a między drzewami nie było nawet żadnych ścieżek. Szliśmy tak i szliśmy, jak zwykle się nie odzywając, aż w końcu zabrnęliśmy w jakieś krzewy, przez które musieliśmy się przedzierać. Miałam umysł zamroczony podnieceniem, więc do końca nie pamiętam jak to się stało, ale w końcu znaleźliśmy się pomiędzy krzakami, osłonięci ze wszystkich stron – nawet od góry - liśćmi. Miejsce idealne. To były owe krzaczki, o których wspominałam wcześniej i w których od tamtego czasu zabawiamy się regularnie. Dysząc ciężko, przyciągnęłam Jasia do siebie i patrząc mu wyzywająco w oczy, zaczęłam majstrować przy jego rozporku. Niebawem uwolniłam jego ptaszka i wypuściłam na wolność. Chłopiec oczywiście bardzo się zawstydził i poczerwieniał jak burak. Miał ku temu powody, bo jego koleżka teraz był oklapły i malutki – wyglądał śmiesznie, wręcz żałośnie… Do tego cały się kleił i śmierdział spermą… Zaczęłam ściskać go i ugniatać, drugą ręką chwytając dłoń Jasia i umieszczając ją na swojej piersi. Chłopak ściskał ją nieśmiało przez kurtkę, nie wiedząc, jak się zachować. Nie trzeba było wiele czasu, żeby penis Jasia znów zaczął rosnąć. Oddech chłopca przyśpieszył tak, jak wcześniej. Jasiu przybliżył się do mnie i zaczął rozpinać mi kurteczkę, patrząc mi pytająco w oczy. - Rozpinaj, rozpinaj – przyzwoliłam. – Możesz mnie rozebrać… Nieporadnie rozebrał mnie z ...
... kurtki, ale wstydził się zdjąć mi coś jeszcze. Stał więc jak głupek i przyglądał się, jak zabawiam się jego członkiem. Spodnie osunęły mu się do kolan, a na twarzy pojawiły się wypieki. Wyglądał żenująco, ale i tak było to podniecające – męski członek to zawsze męski członek, choćby jego właściciel był… taki jak Jasiu. Przybliżyłam usta do jego twarzy i pocałowałam go delikatnie. Po chwili zaczął wstydliwie odwzajemniać pocałunek. Musiałam na nowo go ośmielić. Jego prącie zesztywniało już prawie do końca. Rozpięłam sobie rozporek i zsunęłam spodnie z tyłka. Moje jeansy opadły na ziemię, a ja kucnęłam, żeby zdjąć buty i móc zupełnie rozebrać się ze spodni, bo nie chciałam wyglądać tak śmiesznie jak Jasiu, który stał z obsuniętymi teraz do kostek portkami. Było dość ciepło, ale jako, że z rana panował chłód, miałam na nogach rajstopy. Nie wiedziałam, czy Jasia to odstręcza, czy może podkręca jeszcze bardziej, bo słyszałam kiedyś, że niektórych mężczyzn podniecają rajstopy na damskich nogach, ale mi samej wydawały się one raczej… że tak powiem, „babciną” częścią garderoby. Rozdziawione usta Jasia oraz jego wybałuszone oczy, wpatrujące się w moje nogi i tyłek, mówiły mi jednak, że Jasiowi się to podoba. Obróciłam się więc tyłem do niego i przylgnęłam pupą do jego członka. Chłopak aż zadrżał i stęknął cicho. Zaczęłam poruszać biodrami i ocierać się dupą o jego prącie. Chwyciłam też dłonie Jasia i umieściłam je między swoimi nogami. Zaczęłam pocierać nimi swoją dziurkę przez rajstopy i ...