Kocie Wspomnienia vol 2: Ja i inne zwierzaki
Data: 15.08.2018,
Kategorie:
BDSM
Autor: Konrad Milewicz, Źródło: SexOpowiadania
... gwałtownie oczka i widzę wyszczerzone oblicze Pana ponad sobą. Wyciągam łapki i bierze mnie do góry, pozwalając chwycić za szyję. Widzę ten sam transporter, w którym kiedyś sama jechałam. Przez wąskie dziury da się zauważyć, że pełny. Lekko muskam jego nieogoloną twarz, mrucząc szczęśliwa. Wbrew mojemu początkowemu spostrzeżeniu Amira, bo takie imię nadał jej Pan, nie była kobietą dojrzałą jak pani Alicja, a jedynie dorosłą. No cóż, to nie trudne, gdy przez pana wyglądam jak wyrośnięta dziewięciolatka i czuje się jak bardzo napalona jej wersja. Pan powiedział, że ma ona ledwo dwadzieścia dziewięć lat. Wow. Podobają mi się też jej kształty. Ma nieco okrągły brzuch, ramiona i uda, ale zestawione z dużym biustem. Można więc powiedzieć, że jest pełnowartościową kobietą, a nie prawie dzieckiem. No i te oczy. Brązowe, jak u Pana i tak samo zniewalające. Szybko przyswoiła sobie podstawowe zasady. Chociaż lepszym określeniem było – szybko zamilkła całkowicie i zaczęła chodzić na czworaka. Nie przejęła jednak mojego miejsca głównej pupilki. Chowała się w kątach lub zakamarkach, nie szukając pieszczot. Podobnie reaguje na mnie. Przyniosłam jej swoją niebieską myszkę z włóczki do zabawy, to patrzała na mnie jak na idiotkę. Jest też coś innego w ich relacji. Kiedy mnie myje, przebiera lub po prostu bawi się, to zawsze coś zagaduje, to znów łaskocze, dotyka i ogólnie się śmieje. Gdy to ona staje się obiektem zainteresowania, w większości milczy i patrzą sobie w oczy. Czasem tylko pada ...
... jakieś polecenie. Nie ma jednak w tym tej zwykłej radości. Pan uważa, że Amira potrzebuje czasu. Teraz jednak cicho chlipie. Kuli się, osłaniając łokciami biust, zaciska kolana. Da się jednak dostrzec, że ma opuchnięty brzuszek. Wiem, to nieprzyjemne, ale nie bolesne. On uważa, że konieczne. Pochyla się, jedną rękę kładzie jej na plecach, drugą masuje po przedzie, jak mi. Nie przytula się do niego jednak. Po prostu znów jęczy, kiedy kolejna kolejny raz rozlegają się te odgłosy. Jeśli twój dzień zaczyna się od lewatywy, to chyba może być tylko lepiej. Wreszcie zostaje posadzona w wannie naprzeciw mnie. Mimo, że jest pewnie cięższa niż ja, ją też podnosi tak jakby nic nie ważyła. Od razu kuli się wstydliwie z powrotem. Przecież mamy to samo między nogami, ale twoje piersi są tak fajnie duże... Przesuwam się na kolanka, opierając o krawędzie i zbliżając do niej twarzyczkę. Przekręca głowę, wciąż chlipiąc. Ostatecznie całuje ją lekko w kącik ust i głaszcze łapką po odsłoniętym fragmencie piersi. Będzie dobrze, zobaczysz. Pan nawet ją drapie po karku, ale nadal chowa głowę w ramieniu z cieknącymi łzami. Uśmiecham się lekko do niego, wyciągając łapki za krawędź i bijąc go w udo. - No już, już, kicia. Ty się uwielbiasz kąpać, nie? - uśmiecha się i przenosi rękę na szeroką słuchawkę, która po chwili strzela ciepłą strugą podobną do rzęsistego deszczu, aż unoszę buzię pozwalając wodzie ją opłukać z uśmiechem, ale kątem oka dostrzegam, że ona nawet na to nie reaguje. Waniliowy zapach ...