1. Trema


    Data: 04.09.2018, Kategorie: Pierwszy raz Autor: ali, Źródło: Fikumiku

    Z Martą znamy się od 3 lat. Od 2 jesteśmy parą, ale jeszcze nie uprawialiśmy seksu. Chociaż trzeba wspomnieć, że sex oralny mamy opanowany bardzo dobrze. Marta jest rok ode mnie młodsza. Ma około 175 cm wzrostu, długie włosy (ciemny blond), zgrabną figurę, a na podkreślenie zasługują kształtne i jędrne piersi. Tyłeczek również niczego sobie. Już na sylwestra zaplanowaliśmy nasz pierwszy raz, ale niestety nic z tego nie wyszło. Jak myślicie dlaczego? A no jak zwykle - kochani kumple! No ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło! Niedługo po sylwku moja ukochana zadzwoniła ze świetną wiadomością. Otóż jej rodzice wyjeżdżali na weekend do Zakopanego, na narty. Super! Nareszcie nasze plany mogły zostać zrealizowane. Ale pozostał mały problem - jej starszy o 3 lata brat. Na szczęście Marek nie sprawiał problemów i w sobotni wieczór wybrał się na imprezkę, do 2 w nocy mieliśmy go z głowy. I nadeszła wspomniana sobota. Od rana towarzyszyło mi małe zdenerwowanie. Trema? Hmmm trudno powiedzieć, co to było. Na pewno bałem się, że nie okażę się zbyt dobry. Dzień minął bardzo szybko. Umówiliśmy się na 17-tą. Więc po szybkim prysznicu koło 16.30 wyszedłem z domu. Marka już nie było. Zostaliśmy sami. Kupiłem zapachowe świece, a ona przygotowała małą imprezkę. Jedliśmy kolacyjkę przy świecach. Czułem narastające podniecenie, za chwile przecież miałem stać się mężczyzną. Nie wytrzymałem do końca posiłku. Podszedłem, wziąłem Martę za rękę i zaprowadziłem do sypialni jej rodziców. ...
    ... Nasze usta spotkały się w gorącym pocałunku. Moje ręce znalazły się na jej pośladkach. Błądziły bezwładnie po jej ciele. Wiedzieliśmy oboje co za chwilę się stanie. Obejmowaliśmy się czule, całowałem jej szyję, policzki, mój język zawędrował nawet do jej uszka, bardzo to lubiła. Wziąłem Martę na ręce i zaniosłem na łóżko. Przygniotłem ją ciężarem swojego ciała. Ściągnąłem z niej bluzeczkę i dalej całowałem, schodząc coraz niżej. Zwinnie odpiąłem staniczek, a moim oczom ukazały się dobrze znane mi już jej cudowne piersi. To była jedna z rzeczy, która podniecała mnie najbardziej. Lizałem rowek między nimi, zataczałem okręgi wokół aureolek, słyszałem jak Marta coraz częściej głęboko wzdycha. Gdy sutki zrobiły się nabrzmiałe, zacząłem drażnić jej kciukiem. Raz jeden, raz drugi. Do akcji wkroczył również język. Piersiami jak zwykle zająłem się bardzo dobrze. Zacząłem schodzić coraz niżej. Szybko pozbyłem się jej spodni. Lizałem jej szparkę przez materiał czerwonych stringów. Stringi spotkał taki sam los co spodnie i staniczek. Błądziłem po jej udach, celowo omijając cipkę. Chciałem, aby czekała, aby podniecenie narastało, lubiłem się tak z nią bawić. Kiedy jednak gorącym językiem dotknąłem nabrzmiałem już łechtaczki, przez jej ciało przebiegł wyraźny dreszcz. Coraz śmielej sobie poczynałem. Przez chwilę lizałem jak w transie łechtaczkę, schodząc do różowej i niezwykle ponętnie pachnącej cipeczki. Liżąc to wspaniałe miejsce, palcami ciągle stymulowałem łechtaczkę. Było jej dobrze, ...
«12»