Randka
Data: 12.09.2018,
Autor: Wods, Źródło: Lol24
... dłonie. Cały czas siedząc na blacie obserwowałam z góry to, co robi. Bezwstydnie gapiłam się na jego rozporek. Najpierw jeden guzik, później drugi. Chwycił za wystającą część zamka i nagle jego palce znieruchomiały. Przeciągał tę chwilę w nieskończoność. Nieco podirytowana podniosłam wzrok i ujrzałam, że znowu przygląda mi się uważnie. Raz jeszcze uśmiechnął się w TEN sposób.
Co go tak cieszyło? To, że nie byłam w stanie rozpiąć mu spodni? To, że czekałam, aż wreszcie rozsunie ten cholerny rozporek? A może to, że tak niewiele trzeba było, aby odesłać do diabła wszystkie moje wątpliwości?
Kuba zrobił krok w tył, po czym bardzo subtelnie skinął na mnie palcem. Nie wiem jak dużo czasu minęło, ale postanowiłam więcej tego nie analizować. Zsuwając się ze stołu niechcący zaczepiłam ręką o półkę, na której postawiłam otwarty woreczek z mąką. Opakowanie spadło na stół tuż za mną i mąka rozsypała się na blat i podłogę. Kuba nadal patrzył na mnie tak samo jak przed kilkoma sekundami. Patrząc mu w oczy uklękłam..., chociaż nie! Ja nie uklękłam. Ja wręcz opadłam przed nim na kolana.
- Śmiało. – Mruknął. W jego słowach nie było ani odrobiny przymusu. To była zachęta. Jego niski tembr głosu był słodką, nieprzyzwoicie kuszącą obietnicą. Jedną dłoń wyciągnęłam do góry i wsunęłam palce za spodnie, żeby przytrzymać materiał. Drugą sięgnęłam do zamka błyskawicznego. Suwak nie stawiał najmniejszych oporów. Gdy opuściłam mu spodnie do kolan widziałam już, jak bardzo jest całą tą ...
... sytuację podniecony. Szorty posiadały sporych rozmiarów wybrzuszenie.
Nie mogłam spojrzeć Kubie w oczy. Nie dlatego, że obawiałam się tego, co w nich zobaczę. Bałam się, że znowu mnie onieśmieli, a wtedy pewnie wycofałabym się w popłochu.
A przecież tego chciałam.
Dłońmi przejechałam od kolan w górę ud. Poruszył się nerwowo, ale wyraz twarzy miał nadal niezmienny. Palce zaczepiłam o gumkę szortów i pociągnęłam w dół. Z pod materiału wyłonił się imponujący swoim rozmiarem, masywny członek. Delikatnie kiwał się na skutek tego, że dosłownie przed chwilą wypuściłam go na wolność. Dumnie prezentująca się, czerwona główka, lekko połyskiwała. Moje policzki zaczęły płonąć żywym ogniem. Dokładnie w tym momencie poczułam jak Kuba wierzchem dłoni głaszcze mój policzek, a następnie łapie dłonią za podbródek, tak, że nie mam wyjścia i muszę spojrzeć mu w oczy.
- Chcesz? – spytał z uśmiechem. Oboje doskonale wiedzieliśmy, o co chodzi.
- Przecież doskonale wiesz, czego chcę. – Albo mi się wydaje, albo powiedziałam to na głos i to tak zdecydowanie i bez zawahanie, że chyba sama w to uwierzyłam. Zbliżyłam usta do jego ciała i zaczęłam bardzo delikatnie muskać ustami jego podbrzusze. Zbierałam się w sobie do tego, aby przejść do konkretów. Tymczasem całując go w tej okolicy czułam jak spinają się jego mięśnie. Jego dłoń, leżąca spokojnie jak do tej pory na mojej głowie poruszyła się. Przesuwając palcami po mojej głowie strącił biały proszek. Wiedziałam, czego chciał. Doskonale to ...