MW-Preludium Rozdzial 4 Ala i Natka
Data: 12.09.2018,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Maciej Wijejski, Źródło: SexOpowiadania
Drzemię na leżaku przy basenie, słyszę skrzypnięcie furtki.
- Oho – myślę - Któraś z moich piętnastek poczuła swędzenie w cipie i przyszła, żebym ją podrapał.
Nie otwieram oczu, wiem, że przyjdzie tu golutka i napalona, ciekaw jestem, co zrobi, jak zobaczy mnie śpiącego. Po chwili słyszę szmer stóp w trawie
–Ej, to chyba więcej niż jedna! Na myśl o stojących nade mną Kasi i Majce, Majce i Loli, Loli i Kasi lub Kasi, Loli i Majce – więcej możliwości nie było - właścicielkach słodkich cipek i prężnych cycków, moje berło zaczyna powoli pęcznieć.
Któraś z moich piętnastek głośno wciąga powietrze. Aż tak ją poruszył ten znany im już przecież widok? Otwieram oczy i zamieram z opadem szczęki: Nade mną, wytrzeszczając oczy na mojego kutasa stoją, trzymając się za ręce dwie nieznane mi młode laski. Dodam – kompletnie nagie laski. Obie zgrabne, obie szatynki ale na tym kończą się podobieństwa. Piersi pierwszej starczyłoby z nawiązką dla obu. To są melony, ale świeże, sprężyste melony sterczące dumnie do przodu z zadartymi zawadiacko ku górze bladoróżowymi sutkami. Wyobrażam sobie mój interes pomiędzy tymi górami seksu i tenże interes skacze w niebo. Dziewczyny aż cofa, melony kołyszą się łagodnie. Pod nimi rozpościerają się kilometry płaskiego opalonego brzuszka, na dole ginącego w bujnych złocistych kędziorach porastających łono wraz z cipą. Druga dziewczyna, dziewczynka właściwie stanowi jej przeciwieństwo. Przeszło głowę niższa od koleżanki, szczupła, chuda właściwie, ...
... widać wszystkie żebra, a te ciemne kropki wyżej – a tak to sutki. Cycków brak.
Opuszczam wzrok niżej – sterczący wzgórek łonowy, niżej dość wydatny pierożek z ciemną pionową kreską sromu. Włosów łonowych brak. Jeśli przyszły tu się pieprzyć, a po cóż by innego stały przede mną nagie i drżące, to będzie interesujący dzień.
- Słucham was, dziewczęta – podnoszę się z leżaka i oto stoimy przed nimi obaj – ja i mój najlepszy przyjaciel.
Pierwsza odzywa się właścicielka melonów:
- Bo my… przyszłyśmy na korepetycje.
- I na nauki dziewicze – wydusza z siebie druga, czerwieniąc się po czubki uszu.
- To dobrze trafiłyście – odpowiadam, lekko pocierając przyjaciela.
- Pozwólcie, że się przywitam. Odruchowo wyciągają dłonie, ale zaraz je opuszczają niżej – widocznie w temacie powitania również zostały poinstruowane. Moje ręce zdecydowanym ruchem wędrują między ich uda, po chwili mam obie cipki w garści. W jednej bujne futerko, w drugiej drżącego pierożka. Trzymam je tak za te cipy i czekam.
W końcu muszę im przypomnieć:
- Nie przywitacie się?
Ta od melonów bez wahania bierze w dłoń moje jaja. Patrzy na koleżankę
– Alka, nie bądź nieuprzejma, przywitaj się z panem!
Ala, zagapiona w mojego przyjaciela, ocknęła się, z wahaniem podnosi rękę i ostrożnie obejmuje jego czubek.
- Tak Alu, to tym cię będę rozdziewiczał.
Porywa ze strachem dłoń, zaraz jednak ujmuje mnie z powrotem.
- To się we mnie zmieści? - Pyta z niedowierzaniem.
- Jak się popieści, ...