Rodzinnie III
Data: 03.10.2018,
Kategorie:
Inne,
Autor: Paweł Kruchy, Źródło: SexOpowiadania
Od tego momentu moje relacje z rodzicami weszły na inny wymiar. Po pierwsze zaczęli traktować mnie jak dorosłą osobę. Po drugie sytuacja podobna do tej jak pamiętnego wieczoru nigdy się nie powtórzyła i nikt nawet nie wspomniał, ale coś wisiało w powietrzu. Na przykład to co wydarzyło się w jacuzzi….
Zwyczajem w naszym domu było wspólne saunowanie, w piątki, lub soboty wieczorem ojciec odpalał saunę, która znajdowała się w naszym ogrodzie i spędzaliśmy tam wieczór, na wspólnych pogaduchach.
Tak był i tym razem, to był chyba październik lub listopad, bo wieczór był już zimny. Siedzieliśmy całą rodziną w saunie rozmawiając o wszystkim i o niczym co jakiś czas ktoś zmęczony gorącem wychodził na chwilę by się schłodzić.
Po saunie rytuałem było jacuzzi, które bardzo lubiłem, szczególnie w takie zimowe wieczory. Nim wyszliśmy całą rodziną z sauny mama poprosiła mnie bym przyniósł jej i ojcu po lamce białego wina, mrugając do mnie porozumiewawczo, co zrozumiałem jako przyzwolenie do poczęstowania się przy rozlewaniu. Układ był jasny, nie mogłem spożywać alkoholu przy młodszym rodzeństwie. Ochoczo wykonałem polecenie wypijając, przy rozlewaniu do kieliszków co najmniej dwa kieliszki wina duszkiem. Więc gdy doszedłem do jacuzzi już nieźle kręciło mi się w głowie zarówno z powodu wcześniejszego saunowania, ale myślę, że przede wszystkim z powodu wina. W związku z tym że nie ubierałem się po wyjściu z sauny całą operację wykonywałem nago ciesząc się chłodem okalającym ...
... spocone ciało.
Wsunąłem się do ciepłej wody obok mamy. Paweł i Ania zajęli miejsca naprzeciw. Zamroczony winem odchyliłem głowę do tyłu i pozowliłem bombelką pieścić moje nagie ciało zapadając w błogi półsen. Po jakimś czasie poczułem rękę pieszczącą wewnętrzną stronę mojego uda i śmiało zmierzającą coraz wyżej, pieszcząc moje jądra i z powrotem zmieerzającą w kierunku uda. Nie musiałem otwierać oczu by wiedzieć, że to mama siedząca po mojej prawej stronie.
- weż go do ręki pomyślałem - bo mój wojownik stał już gotowy do walki, ale ona z premedytacją omijała tą część mojego ciała.
Nie to nie - pomyślałem. Tak się bawić nie będziemy. Zaraz trzeba będzie wyjść i ani myślę występować z potężnym wzwodem. Obróciłem się do wszystkich tyłem, bąbelki masowały mój brzuch a ja postanowiłem się odwdzięczyć i zacząłem wodzić prawą ręką pod wodą po udzie mamy.
Paweł i Ania siedzieli w wodzie kilka centymetrów dalej nie świadomi tego co się dzieje po naszej stronie ogromnej wanny.
Zerknąłem na mamę - leżała z przymkniętymi oczami - widać było że jest jej dobrze, zacząłem więc pieścić coraz wyżej zmierzając do jej krocza, a kiedy tam dotarłem zastałem inną rękę… to był tata. Nasz wzrok spotkał się ponad głową mamy. Wycofałem się starając się by rodzeństwo nić nie zauważyło.
- jak się bawicie dzieciaki? - zapytała mama - bo ja wybornie - dopowiedziała rozleniwionym tonem.
Innym razem gdy szykowałem się w sobotę wieczorem do wyjścia z kolegami ktoś zapukał do drzwi ...