1. Moja macocha Agnieszka.


    Data: 28.08.2021, Kategorie: Dojrzałe Twoje opowiadania Autor: Michał, Źródło: OpowiadaniaErotyczne-Darmowo

    Z moją mamą Agnieszka,właściwie to mamą,araczej macocha,choć tak się właśnie do niej zwracam,choć nie musze tego robić - mam dobry kontakt. Do gadujemy się całkiem dobrze,a wręcz bardzo dobrze. Nie ma miedzy nami kłótni,choć czasami zdarza się nam być na siebie złym. Szybko jednak zapominamy o tym i wszystko wraca na właściwe tory. Nigdy tez.nie .myślałem o Agnieszce w jakiś bardziej odważny sposób,wiedząc ze jest żoną,drugą zona mojego ojca. Poza tym,byłoby to przecięcie z mojej strony. Tak mi się przy najmniej wydawało,do pewnego czasu. Do tamtego wieczora. Do tamtego pamiętnego wieczora,od którego się wszystko zaczęło. Bo właśnie wtedy Agnieszka poprosiła mnie,bym przyjechał po nią do pracy. Jak mi powiedziała przez telefon,nie chciała wracać do domu o tak luźnej porze sama. Za zwyczaj wraca po osiemnastej,ale wtedy musiała zostać.Powiedziałem jej ze ma zaczekać na mnie i będę do po nią do pół godziny. Nie wiedziałem jeszcze tego,ze przygotowała dla mnie niespodziankę. Tą niespodzianką,miała być ona sama.Mam juz prawo - jazdy,wiec wsiadlem do samochodu ojca,który wyjechał parę dni wczesniej na delegację do Niemiec i pojechalem zgodnie z obietnicą po Agnieszkę. Na miejscu byłem po dwudziestu minutach. Po kolejnych pięciu minutach,znalazłem się na trzecim pietrze tego biurowca i od razu poszedłem do biura,gdzie czekała na mnie Agnieszka. Gdy wszedlem siedziała za swoim biurkiem,zacząć drinca.Zobaczyłem ze ma na sobie dosyć krótką spudniczkę,a jednocześnie widziałem jej ...
    ... majteczki.
    
     - Cześć mamo - odezwalem się do niej. - Chcialas żebym po Ciebie przyjechał ,to przyjechalem - dodalem.
     - Świetnie - odpowiedziała,patrząc na mnie.
    
      Była lekko wstawiona nawet,co mnie nie co zaskoczyło. W dodatku opróznila szklaneczkę do dna i zrobiła sobie kolejnego drinka nie wstając z fotela.
    
      - To co. Jedziemy mamo? - zapytalem.
      - Dokąd?
      - Do domu. - oznajmilem.
      - A nie masz ochoty się zabawić? - zapytała nagle.
      - Za bawić? Gdzie?
      - Nie gdzie,a z kim. - odpowiedziała usmiechając się do mnie. - Zemną mój drogi. Zemną - usłyszałem.
      - Z Tobą? Co masz na mysli?
      - Tak. Ze mną - powtórzyła.
      - Chcesz pojechać po tańczyć? W sumie czemu nie. - stwierdzilem.
      - Nie chce nigdzie jechać. Nie chcę tańczyć. Mam na myśli co innego. Chcę się z Tobą bzykac. Od dawna tego chcę. - powiedziała i aż mnie zatkalo na chwilę.
     - Jesteś moja mamą.
     - Przy szywaną mamą.
     - Ale...
     - Wiesz Michal. Mam ochotę na Ciebie. Naprawdę mam ochotę. - odezwala się po chwili. - Wiec nie stój tak i weź się do roboty. Jak tego nie zrobisz to pozalujesz. Chodź tu i daj mi go do buzi. Chce Ci obciagnac.
    
      Byłem w szoku bo wczesniej nie wyrażała się tak.
    
      - No dawaj mi tego kutasa. Nie będę czekała wieczność.
    
      No cóż. Muszę powiedzieć,ze byłem podniecony,wiec pod szedlem do Agnieszki. Ona przesunęła się na brzeg fotela i patrzyła jak rozpinam spodnie. Z sunąlem je z siebie do samych kostek i opuscilem słupy. Zobaczyła mojego sterczacego fiuta i cicho ...
«12»