Skład antyków. Marta i karzeł
Data: 08.10.2018,
Autor: Historyczka, Źródło: Lol24
... myślach.
Karła cała ta sytuacja zdawała się coraz bardziej podniecać. Oto wytworna damulka, na pozór tak niedostępna, leży przed nim rozłożona... z bezwstydnie rozkraczonymi nogami... W dodatku unieruchomiona – więc nie może nie tylko uciec, ale nawet próbować jakiegokolwiek oporu... W jego stodole... Tu nikt nawet nie usłyszy jej pisków i krzyków. Nic, tylko brać...
Karol nie potrafił się już dłużej powstrzymywać. Wsunął rękę pod spódnicę Marty i położył dłoń na udzie. Część palców znalazła się na koronce pończoch, a część na odkrytym ciele. Tak bardzo chciał poczuć jej skórę! Wydawała się taka delikatna. Aksamitna.
– Panie Karolu, co pan robi! – Martę przebiegały dreszcze. Zniewolenie podniecało, a dotyk mężczyzny rozpalał.
Karzeł masował odsłonięte ciało zdecydowanie, sięgając dłonią coraz wyżej. Pragnął dotrzeć do majtek, ale na to zabrakło mu odwagi. Wystarczyło jej jednak, by spojrzeć Marcie w oczy i powiedzieć:
– Jest pani piękna! Cudowna! Opatrzność panią tu przywiodła i opatrzność posadziła na ten fotel.
Te komplementy jeszcze bardziej wzmogły podniecenie Marty. Powinna protestować, ale nie chciała jednak odstraszyć mężczyzny, wprost przeciwnie, pragnęła by osiągnął stan, w którym przestanie nad sobą panować.
– Panie Karolu... Chyba nie wykorzysta pan tego, że bezbronna dziewczyna nic nie może zrobić? – Ostrożnie podjęła grę.
Ciężko oddychała. Dwie półkule podnosiły się i opadały. Dla karła to było zbyt wiele. Pogładził ten obiekt ...
... pożądania, delikatnie, przez bluzkę.
– Och... panie Karolu... – Marta próbowała szarpnąć ręką, ale tylko zademonstrowała własną bezsilność.
– Ma pani boskie piersi.
Mężczyzna wzmocnił uchwyt. Przez bluzkę wyczuwał koronkę stanika. Obejmował biust kobiety, jakby chciał zmierzyć jego objętość.
– Panie Karolu... proszę mnie uwolnić...
– Na razie uwolnię tą wspaniałą część pani ciała... – Karzeł zaczął rozpinać po kolei guziki bluzki, nie zważając na niemrawe protesty nauczycielki. Wkrótce odsłonił dwie spore wypukłości, opięte delikatną koronką.
– Ależ ma pani wyśmienity gust. Ten biustonosz to prawdziwe arcydzieło.
Mężczyzna bawił się stanikiem. Na razie nie znalazł dość odwagi, żeby go rozpiąć albo zerwać.
– Ależ z pani cycatka! – Zachwycał się.
Pochylił się nad piersiami kobiety i pocałował je obie w miejscach, których nie zakrywała koronka. Marta wzdychała przeciągle. Miała bardzo wrażliwy biust, a ponadto zawsze czuła dumę, gdy faceci gapili się w to miejsce.
– Zatem biustonosz i majteczki są z tego samego materiału? – Nie czekając na odpowiedź, zadarł spódnicę. Skąpe stringi ukazały się w pełnej krasie. Wystarczyłoby tylko delikatnie przesunąć tę skąpą osłonę, a najbardziej intymna tajemnica ujrzałaby światło dzienne.
– Proszę mnie zostawić... – Marta celowo demonstrowała zawstydzenie. Doskonale wiedziała, jaki prezentuje sobą widok – rozpięta bluzka i podciągnięta do góry spódnica. Gdyby teraz ktoś tu wszedł... Cała wieś miałaby używanie! Pani ...