1. W ciemności


    Data: 01.05.2018, Autor: Cassie, Źródło: Lol24

    Hej! =^.^=
    
    Mam nadzieję że się wam spodoba, prosiłabym też o szczere komentarze, bo nie jestem pewna czy dobrze mi poszło i błagam nie bijcie za zakończenie ;)
    
    Otworzyłam oczy, jednakże dookoła mnie była nieprzenikniona czerń. Zamrugałam kilka razy w nadziei, że to coś pomoże.... Niestety nie pomogło. Nie byłam w stanie niczego dostrzec, nie miałam pojęcia gdzie jestem i czy coś nie czai się w tych ciemnościach.
    
    Mimo iż należę do tych odważnych to jednak czułam przerażenie czające się tuż pod powierzchnią skóry. Jedyne co powstrzymywało je przed wypłynięciem na wierzch, to te ciepłe, stanowcze dłonie na moim ciele...
    
    Chwila jakie dłonie? Mogłabym przysiąc, że jeszcze sekundę temu nikogo za mną nie było. Te dłonie pojawiły się jakby znikąd. Umysł podpowiadał mi, że powinnam być przerażona, jednak nie byłam, zamiast tego czułam ulgę. Były one tak pewne i ciepłe, a dotykana przez nie czułam się chroniona i bezpieczna, mimo otaczającej mnie czerni.
    
    O ile na początku nie mogłam mieć pewności do kogo one należą, to po chwili z cała stanowczością mogał rzec iż były to dłonie mężczyzny. Co więcej takiego chojnie obdarzonego przez naturę sugerując się erekcją, którą właśnie przycisnął do moich pośladków. Przylgnął szczelnie do moich pleców, prawą ręką w niespiesznej pieszczocie zmierzając do piersi.
    
    Wtedy właśnie dotarło do mnie, że oboje jesteśmy nadzy. Momentalnie spiełam się jednakże, mimo chęci nie byłam wstanie się ruszyć. Mój towarzysz wyczuwając to zaczął ...
    ... zataczać kciukiem powolne kręgi na moim sutku, jednocześnie poczułam delikatne kąsanie i lekkie ukłucia zarostu na szyi. Doświadczenie to było tak wszechogarniające i zmysłowe, że z moich rozchylonych ust wbrew woli uleciało przeciągłe westchnienie rozkoszy. Mogłam wtedy aż poczuć ten uśmieszek samozadowolenia na jego ustach, gdy dalej pięści moją szyję.
    
    Nie mogąc polegać na wzroku moje ciało wyostrzyło pozostałe zmysły, i każdy oddech owiewający moją szyję sprawiał że drżałam, i nie byłam w stanie zaprotestować.
    
    Po chwili jakby zastanowienia, jego lewa ręka zaczęła przemiaszczać się w dół mojego brzucha, kreśląc po drodze fantazyjne wzorki. Nim dotarła ona na miejsce byłam już tak rozpalona, że powoli zaczynałam tracić kontrolę nad ciałem, które pragnęło doświadczyć więcej. A gdy dotknął mojego centrum aż jęknełam z rozkoszy. Jego palce rozpoczęły delikatną zabawę, niespiesznie doprowadzając mnie na szczyt. Lecz kiedy do spełnienia brakowało mi już naprawdę niewiele, zabrał swoją dłoń, a z mojego gardła, wydobył się jęk zawodu. Potem jeszcze dwa razy poddawał mnie podobnym torturom, i dopiero po tym pozwolił dojść. Czułam się tak błogo a przecież to dopiero początek, mój towarzysz nie pokazał jeszcze na co go stać.
    
    Zaraz po tym jak skończyłam szczytować obrócił mnie przodem do siebie i głęboko pocałował, i nie przestawał do czasu aż nie zabrakło nam tchu. Potem słyszałam wyraźnie jego ciężki oddech tuż przy moim uchu.
    
    Gdy wreszcie nieco go wyrównał jego dłonie, dotąd ...
«12»