1. niewolnica Erica 5


    Data: 09.10.2018, Autor: nnn, Źródło: Lol24

    Budzę się rano. Jest mi strasznie gorąco w plecy. Staram odsunąć się od źródła ciepła, ale silna ręka mi to uniemożliwia. Słyszę jak ktoś mamrocze przy moim uchu i przyciska mnie do siebie bardziej, aż nie mogę złapać oddechu. Przekręcam się z wysiłkiem i spoglądam na przystojną twarz mojego Pana. Wzdycham. Nie wiem jak mam się wydostać. Leżę tak dobre dwadzieścia minut. W końcu budzi się mocno mnie trzymając.
    
    - Nareszcie.
    
    - Cooo? – mruczy zaspany.
    
    - Wstawaj.
    
    - Po co? – pyta. Całuje mnie w usta, przygniatając mnie. Oddaję pocałunek.
    
    Układa się między moimi nogami i dalej całuje. Trzymam ręce na karku i masuję mu mięśnie. Wkłada swoje ręce pod moje pośladki, mocno je ściskając. Przygryzam z bólu jego język. Uśmiecha się i napiera mocniej na moje krocze. Czuję jego erekcję. Jest ogromny! Schodzi z pocałunkami coraz niżej. Powiększa malinkę na mojej szyi.
    
    - Słodka.
    
    - Eerik – Dukam. – Już starczy na dzisiaj.
    
    Unosi się i mówi.
    
    - Ja tu żądzę i nie starczy, ale masz rację musimy wstać.
    
    Całuje mnie jeszcze raz. Patrzy w moje oczy po pocałunku.
    
    – Ekhmm… Zejdziesz ze mnie? – pytam.
    
    – Co? Ah tak już…
    
    Odsuwa się sam. Wstaję szybko i gnam do łazienki. Słyszę głośny gwizd za plecami. Wchodzę do łazienki, zamykając za sobą drzwi. Szukam najpierw ręcznika, a dopiero później wchodzę do kabiny. Biorę prysznic, przecieram ręką jedną ze ścianek kabiny i zauważam przerażona Erika. Piszczę bardzo głośno.
    
    – Spokojnie.
    
    Uśmiecha się zadziornie.
    
    – Pomóc ...
    ... Ci?
    
    – Nie – odpowiadam szybko. – Dam radę sama.
    
    – Na pewno? – dopytuje.
    
    – Tak.
    
    Zakrywam piersi.
    
    – Widziałem wiele piersi i dotykałem je na różne sposoby.
    
    Wychodzi z łazienki rozbawiony. Szybko kończę się myć i wychodzę spod prysznica na zimne kafelki. Wycieram się kiedy uświadamiam sobie iż nie mam tutaj nic do ubrania. Owijam się szczelnie ręcznikiem i powoli opuszczam zaparowane pomieszczenie. Erik siedzi na łóżku i patrzy na mnie.
    
    – Zapomniałaś czegoś?
    
    – Ttak.
    
    – Masz. – Rzuca mi ubranie.
    
    Znikam szybko spowrotem w zaparowanym pomieszczeniu i przyglądam się co mi naszykował. Czerwoną bluzka i koronkowa bielizna do zaakceptowania. Ale ta spódnica do wywalenia. Króciusieńka, ledwo zakrywająca pośladki. Wychodzę i szukam spodenek, które wkładam już w pokoju.
    
    – A gdzie ta spódnica, którą ci dałem? – Erik łapie mnie za biodra i mocno ściska.
    
    – Nie podoba mi się.
    
    – Ale mi tak.
    
    – Trudno.
    
    Dostaję klapsa w pupę.
    
    – Gdybyśmy się nie spieszyli to musialabyś przepraszać na kolanach, dziewucho!
    
    Ciągnie mnie w stronę drzwi. Dopiero teraz widzę, że jest już ubrany.
    
    ********************************
    
    Stoję przed jednym z wieszaków w sklepie i zupełnie nie wiem co mam kupić. Widzę, że są bardzo drogie. A Erik uparł się, że musi mi to kupić. Wzdycham zła. Głupi osioł. Przebieram dalej.
    
    – I co wybrałaś już? – pyta znienacka Erik.
    
    – Nie.
    
    On bez słowa bierze kilka ubrań z wieszaków. I idzie do kasy. Drepczę za nim.
    
    – Nie wiesz czy ...
«12»