Poligon cz. I - Opowiadania Erotyczne

Poligon cz. I

... sprawdzić głębokość jamki.

A w miedzy czasie odgłosy chrząkań i plucia jakbym usłyszał potem kolejne szarpnięcie i kierunek do następnego buta został wskazany. Stał na małym kamieniu i dobrze zharhany.

Następną pomocą mnie radowali- pomyślałem sobie cicho a głośno zabrzmiało gromko - Wpieriod - i znów obserwatorzy ożyli i wyraźnie żwawiej coś tam gadali.

Było chyba ohydniej i opór przed pierwszym lizem narastał a gdy norma czasu na zwłokę była za długa dostałem kopa po żebrach i czyjaś noga do oplutego buta głowę zbliżyła stanowczo. Przemogłem się wreszcie i wziąłem pierwszy łyk śliny z kurzem i resztką pasty do butów zmieszany. Myślałem że będzie gorzej ale nie było, zresztą but był już mniejszy i sznurowany Poza tym ostatni natłok wrażeń i doznań jaki mi fundowali był tak nowy i wcześniej nieznany że w szoku wszystko już było dziwnie zobojętnione brakiem innych widoków bezsiłą że …. dziwne to ale ….prawie w tym stanie- to już lubiłem Zresztą nadzieja była że zaraz skończę i wrócę zapominać o wycieczkach nad morze do swego obozu, bro który to już był bucior lizany Piąty czy szósty pod nosem stał zresztą co za różnica nic nie poradzę nie mnie decydować o końcu tego spektaklu na poligonie granego z moim czynnym udziałem w roli lizobuta jak dotąd a dalej…..

Język już bolał bro żwirek z butów zrobił co musiał ale but kończył się d**gi ale i dwa chyba jeszcze do obsługi zostały.

Kolejne szarpnięcie zwiastowało kolejną zmianę i rzeczywiście Najpierw krótki spacerek na bok potem na kolana rozkaz się podnieść I chyba już nowy władca przede mną stał władczo w rozkroku i nowe zadanie miał dla mnie.

Cdn