1. Jak zostałam kobietą i potem ……..(I)


    Data: 28.10.2018, Kategorie: Klasycznie Autor: abigail, Źródło: Fikumiku

    Prolog Zostałam nią w zupełnie nietypowy sposób. Miało to jednak swoje konsekwencje przez długie lata. Okres matur, egzaminy, stres, wyczekiwanie na wyniki, i wreszcie są, zdałam, średnia cztery plus. Myślę, że to całkiem nieźle. Od roku mam chłopaka, zakochana na zabój, świata po za nim nie widzę, jak głupiutka pensjonarka. Jest nim brat Magdy, mojej przyjaciółki z klasy. Całą prawie szkołę średnią spędziłyśmy razem. Razem w jednej ławce, razem na imprezach i wakacjach. Ona, można powiedzieć doświadczona . Nie obcy jest jej jest również seks z kobietą. Prowadziłyśmy na te tematy długie dysputy na naszych piżamo party. Opowiadała mi o swoich przeżyciach i przygodach. Jak przeżyła ten swój pierwszy raz, i jaką przyjemność można czerpać z udanego seksu. Ja słuchałam tylko z wypiekami bo oprócz dość zaawansowanych pieszczot byłam ciągle dziewicą. Swoje potrzeby seksualne odkryłam co prawda już dość dawno, zaczęło się to od obmacywania przez chłopaków, przed którymi niby się to broniłyśmy robiąc dużo hałasu. Tak naprawdę to na nie oczekiwaliśmy. Potem ukradkowe pocałunki, początkowo niezdarne później coraz śmielsze. Ręka wślizgująca się pod bluzeczkę i stanik, ugniatająca moje malutkie piersi. Sprawiło to zainteresowanie seksem , i doprowadziło do masturbacji. Tomasza brata Magdy można powiedzieć, że znałam od zawsze. Starszy od nas o cztery lata, przystojny szarmancki, opiekuńczy. Ideał mężczyzny. Podkochiwałam się w nim jak pensjonarka , a on jakby tego nie zauważał, traktował ...
    ... nas zawsze jak małolaty, nad którymi roztacza ojcowską opiekę. Nadeszło ostatnie lato przed maturą, razem z cała paczką pod opieką starszego brata Magdy szykowaliśmy się do wyjazdu na ostatnie wspólnie spędzane wakacje. Wyjazd w sierpniu ale przedtem były jeszcze imieniny Magdy. Dwudziesty siódmy lipca, ta data na zawsze utkwi mi w pamięci. Impreza była szałowa, zabawa przednia a Tomasz wspaniały. Po raz pierwszy nie traktował nas jak smarkule. Wszystkie wolne przetańczył tylko ze mną, tuląc mnie do siebie. Wtulona w jego tors opleciona mocnymi ramionami czułam się bosko i bezpiecznie. Magda tylko uśmiechała się szelmowsko. Powiedziała mi potem, że Tomek od pewnego czasu często o mnie niby to przypadkiem wypytywał. Jak mu ze śmiechem powiedziała, że widzi jak na mnie patrzy, pożerając mnie wzrokiem to zmieszał się i uciekł z pokoju. Po skończonej imprezie Tomek zdeklarował, że nas podrzuci do miasta, byśmy mogli bezpiecznie dotrzeć do domów. Poodwoził wszystkich pod domy, i tak obierał trasę, że zostałam z nim sam na sam w samochodzie. Powiedział że mi coś chce pokazać. Cała drżąca z podniecenia i lekko wystraszona oczekiwałam na rozwój wypadków. W pewnym momencie niby to przypadkiem jego dłoń spoczęła na moim udzie. Czułam ją przez cienki materiał sukienki prawie przy samym kroku. Rozum nakazywał mi odsunąć jego dłoń, ale w duchu pragnęłam tego, pragnęłam by ją tam zatrzymał jak najdłużej. Przed oczami stanęły mi nieudolne i grubiańskie próby dotarcia z swoimi łapskami przez ...
«12»