-
Szczęśliwy dzień
Data: 31.10.2018, Kategorie: Anal Geje Hardcore, Autor: zuerzeczy, Źródło: xHamster
... Pewnie nigdy w życiu by nie wpadł na taki pomysł – odlać się na d**giego typka. -Nieźle jesteś spedalony. No dobra. O kurwa, o tak! Jeszcze trochę pracy i namówiłbym go żeby mnie porządnie zgnoił! Tylko czy starczy mi kasy? -Chodź tutaj – nakazał – Na razie mi obciągnij, muszę się nakręcić, a potem dostaniesz swoje szczyny, pedale. -Mmm, mów mi tak więcej – ucieszyłem się. -Lubisz jak cię wyzywają? -Bardzo. -Dobra, choć kutasie. Klękaj. Posłusznie padłem na kolana. Najeczki tak blisko ryja nieźle mnie już kusiły, ale na razie były inne priorytety. Bez zbędnego ociągania wyjąłem dresiarskiego kutasa spod spodni i bokserek. Był tak samo piękny, jak poprzednio, ale teraz oblepiony resztką spermy i mocno nią jebał w tym gorącym, dusznym powietrzu. Tyle, że był miękki. Całą sytuacja nie podniecała dresika, pewnie by wolał tę babkę z pornola. Musiałem szybko coś zaradzić i mu pomóc. -Masz dziewczynę? – zapytałem, patrząc w górę, na ponurą twarz pod daszkiem czapeczki. -Nie. A chuj ci do tego? – bąknął i dokończył pierwsze piwo. Podałem mu d**gie. Sssyk. -No, pomyślałem że pewnie byś wolał żeby jakaś fajna laska tak klęknęła przed tobą i zajęła się twoim sprzętem. -Pewnie, że tak. Ale zdziwiłbyś się jak trudno laskę namówić na ssanie – zirytował się – Niby takie wszystkie chętne, ale zmuś ją żeby wzięła do dzioba. Powodzenia, kurwa – splunął na koniec, jakby próbował usunąć niesmak po jakimś złym wspomnieniu. -Na mnie napluj – ...
... poprosiłem. Bez słowa splunął mi na twarz. O tak! Jesteś wkurwiony na laski, co nie chcą dawać? Wyżyj się na mnie, dresiku. Ukaż mnie za ich niedostępność. Nie ma sprawy. -Powinieneś mieć taką, co zawsze tylko czeka żeby ci possać. Taki sprzęt jak twój na to zasługuje – kontynuowałem i uśmiechnąłem się do siebie, bo fiut zaczął ożywać. Sam dresik milczał, widać wolał sobie posłuchać co ja mam do powiedzenia i popijać browara. -Powinieneś zawsze mieć chętne usta do zapakowania kutasa – zapewniłem go, masując mu już pałę ręką – Mógłbyś wyjebać taką buźkę kiedy ci się tylko podoba. Zalać spermą, strzelić liścia jeśli słabo ciągnie. Powinienem dostać Oscara za to przedstawienie. Kutas dresiarza stanął na baczność, gruby i twardy, gotowy na chętną dziurę. Dresik gapił się na mnie trochę oszołomiony, a już na pewno podjarany. -Bierz do ryja – powiedział, nie mogąc już wytrzymać. Posłusznie wsunąłem sobie do mordy główkę, gorzko-słoną od resztek spermy. Wypolerowałem językiem, dresik aż syknął. Potem porządnie naśliniłem całą pałę i zacząłem rozgrzewać gardło. Gnat był spory, ale zamierzałem zmieścić go całego. Chciałem pokazać, na co mnie stać. Kurwa, przecież płaciłem za tego kutasa! Miałem prawo wykorzystać go w pełni. -No dawaj, nie mam całego dnia, szmato! Na tę komendę nadziałem się cały, aż po gardło, aż włosy na jajach podrapały mnie po twarzy. Chwile przytrzymałem i zacząłem porządnie obciągać. -O kurwa, lachociągu. Rób tak, całego łykaj! Pomógł mi, dociskając ...