1. Niewolny: 6. Kara chlosty


    Data: 03.11.2018, Kategorie: BDSM Autor: niewolny, Źródło: SexOpowiadania

    Przesłałem film i … zapadło milczenie. Nie podobało Ci się mój Panie? Podniecenie, które towarzyszyło mi w chwili przesyłania filmu, zamieniło się w smutek. Później w nadzieję, że to była kara.
    
    Oglądałem swój film wielokrotnie i świadomość, że dla Ciebie bardzo mnie podniecała. Kutas mi stawał.. Napisałem Ci o tym. Wciąż milczenie…
    
    Stało się. Któregoś ranka obudziłem się ze stojącym penisem. Ręka chwyciła jego główkę, obciągnąłem napletek .. Po kilku ruchach zalałem swoje podbrzusze… Niestety, zrobiłem to.. Tak szybko, zwyczajnie, bez oddania tego aktu Tobie..
    
    Wiem, że tym samym złamałem naszą umowę o zupełnym oddaniu i z całą świadomością wiedziałem, że mnie ukarzesz.
    
    Napisałem Ci o tym.
    
    Po dwóch dniach otrzymałem sms: - Wpierdol.
    
    Tak, to słowo, które już stanowi standard. W wyniku mojego nieposłuszeństwa znów przez trzy dni nie odzywałeś się do mnie, ale w końcu przyszedł sms od Ciebie:
    
    - O 20:00 na Shellu.
    
    Znane nam miejsce. To tu spotkaliśmy się pierwszy raz i poszliśmy do Ciebie, do jakiegoś bloku. Tak mi się wydawało, że jest to Twoje mieszkanie. Co ciekawe, wówczas nie doszło do niczego…
    
    Zastanawiałem się, co oznacza to spotkanie? Czy masz wolne mieszkanie? Nie pisałeś jak mam się przygotować. Może tylko obciąganie?
    
    Kiedy podjechałeś pod stację, tylko zatrzymałeś się bym wskoczył do auta. Nie mówiłeś nic. Ja też przestraszony i zaintrygowany nie śmiałem Cię o nic pytać. Zresztą nie wolno mi było – tak ustaliliśmy już dawno. Ten zakaz ...
    ... wprowadziłeś jako kolejny sposób „ćwiczenia” mnie.
    
    Jechaliśmy gdzieś poza miasto, a więc nie do tamtego mieszkania. Wjechaliśmy w jakieś osiedle nowo wybudowanych dwupiętrowych budynków i zatrzymaliśmy się przy jednym z nich, chyba jeszcze nie ukończonym, gdyż w oknach była folia.
    
    Wiedziałem, ze coś robisz w budowlance i z racji Twojego fachu zastanawiałem się, czy tu cos kupiłeś, czy to wybudowałeś. Ochrona przepuściła nas bez przeszkód. Znali Cie, tak jak w biurowcu.
    
    - Zostań.
    
    Podszedłeś pod oszklone drzwi, otworzyłeś je kluczem, na klatce zabłysło światło. Skinąłeś na mnie. Szybko wyszedłem z auta. Usłyszałem dźwięk centralnego zamka.
    
    - Pod drzwi – wskazałeś jedyne drzwi na parterze. Zauważyłem, że schody prowadzą jeszcze na górę, ale zostaliśmy tutaj. Zamknąłeś kluczem drzwi do budynku i po chwili kluczem otworzyłeś do mieszkania.
    
    No właśnie, trudno było mi zgadnąć, czy tu miało być mieszkanie
    
    Jeden duży pokój, wejście do mniejszego oraz trzecie, do którego drzwi były zamknięte. Łazienka? W pokoju nie było nic oprócz wykładziny dywanowej i zasuniętych żaluzji. Z sufitu zwisała żarówka.
    
    Zamknąłeś drzwi na klucz.
    
    - Idź do kąta i rozbieraj się do naga.
    
    Jej! Znów skurcz na podbrzuszu. Tu będziesz miał do mnie całkowity dostęp. Potulnie spełniłem rozkaz odwrócony do ściany, rzucając ciuchy w nieładzie w kąt.
    
    - Teraz na środek, weź majtki.
    
    Nie miałem na sobie nic, nawet skarpetek. Po co majtki?
    
    - Na czworaka! – rozkazał.
    
    Klęknąłem i jak pies ...
«12»