-
About last night...Part 1
Data: 05.05.2018, Kategorie: Geje Autor: Wojtek, Źródło: SexOpowiadania
Budzę się. Na pewno nie spałem w swoim łóżku. Czuję twardą powierzchnię pod głową. Powoli otwieram oczy, jestem w swoim bloku. Leżę na klatce schodowej, tuż przy windach. Jest dość ciemno, dwa tygodnie temu zaczął się tu remont i od tego czasu nie ma światła. Przez szklane drzwi leniwie wdziera się delikatny blask wschodzącego słońca. Leżę na czarnej folii, która wyściela podłogę. Czuję, że mój penis jest nabrzmiały- praktycznie jak co rano. Rozglądam się wokół, obok mojej głowy leży telefon i klucze- jestem uratowany! Sprawdzam godzinę: 5:30. Przyświecam latarką. Jestem zupełnie nagi. Mój penis sterczy niczym wieża w Pizzie- delikatnie skrzywiony. Nagle słyszę szczęk zamykanych drzwi. Ktoś wychodzi z 4, może 5 piętra. Wstaję szybko, przecież nie może mnie tak zobaczyć! Przywołuję windę, czekam. Słyszę kroki, wybrał schody. Mijają kolejne sekundy, sąsiad lub sąsiadka są już jakieś dwa piętra ode mnie. Winda zatrzymuje się, mechaniczny głos oznajmia „parter- wyjście z budynku”, drzwi otwierają się, wskakuję do środka i rozpaczliwie naciskam guzik. Piętro 6. Kroki są co raz bliżej, dzieli nas tylko pół piętra, jeden zakręt. Drzwi windy zamykają się w ostatnim momencie, przez sekundę wydawało mi się, że widziałem twarz, przystojnego młodzieńca… Czy on mnie widział? „Piętro szóste”. Otwierają się drzwi, mam nadzieję, że wszystkie starsze panie z mojego piętra jeszcze śpią. Staram się jak najciszej przejść po szeleszczącej folii pokrywającej podłogę. Emocje sprawiły, że wzwód ustał. Czuję, jak z każdym krokiem mój kutas delikatnie obija się o wewnętrzną część ud. Dotarłem pod drzwi, otwieram je ostrożnie i wchodzę do mieszkania. Na szczęście mojego współlokatora nie ma w domu. Odkąd skończył studia rzadko tu bywa… Ale to i lepiej, lubię mieszkać sam, jest wtedy mniej krępująco, bardziej intymnie. Wchodzę do sypialni, padam z nóg. Kładę się na łóżku i prawie natychmiast zasypiam.
«1»