-
Wymiana jezykowa 3
Data: 23.11.2018, Kategorie: Geje Autor: Paweł Czapla, Źródło: SexOpowiadania
- Zmarzniesz tak – szepnął. Racja. Jego otulałem ręcznikiem, a sam stałem nagi i nie zauważyłem nawet, że mam już gęsią skórkę. - Już zmarzłem. Chodź, położymy się, ogrzejesz mnie. W pokoju poczułem, że muszę jednak wrócić na chwilę do łazienki. Opłukałem się jeszcze raz i nagle zawładnęły mną czarne myśli. Nigdy nie rozumiałem, jak ludzie mogą być tak nieodpowiedzialni i robić to bez zabezpieczenia. Nie mogą na chwilę zastopować, żeby włożyć tę głupią prezerwatywę? Jak widać, czasem nie mogą: właśnie sam się o tym przekonałem. Pięknie! Poszedłem do pokoju z nietęgą miną i wślizgnąłem się pod kołdrę obok Ivo. - Wszystko w porządku? – spytał. - Tak, tak – mruknąłem. - Nie kłam. Westchnąłem. - Martwię się, bo zrobiliśmy to bez gumy. - A co, masz teraz płodny okres? – w jego oczach zapaliły się złośliwe ogniki. - Bardzo śmieszne! - Wiem, wiem, boisz się, że zaraziłem cię HIV. Niepotrzebnie. W Bułgarii najwyżej połowa populacji ma HIV, więc ryzyko niewielkie – wyszczerzył się w sztucznym uśmiechu – To żółtaczki powinieneś się obawiać, dając dupy przybłędzie z dzikiego kraju. Żółtaczkę ma u nas pewnie jakieś 90% społeczeństwa. - Rzeczywiście, HIV to pół biedy, łatwiej by nam było zachować miłość aż do śmierci. A żółtaczka to tylko kłopot – próbowałem robić dobrą minę do złej gry, ale autentycznie mnie zirytował. Ja i dyskryminacja ludzi ze względu na narodowość? Co za absurd! – A tak już bez żartów, mieszkaniec każdego kraju może być ...
... nosicielem jakiejś choroby i nawet o tym nie wiedzieć. Nie masz się o co dąsać i nie musisz być wulgarny. Nie do twarzy ci. Położyłem się na wznak i gapiłem się ponuro w sufit. Ivo spoważniał. Chciał coś mi powiedzieć, ale wyraźnie nie mógł się zebrać. Wydawał się zmieszany. Widziałem to i zdecydowanie mnie to nie pocieszało. - Ja badam się regularnie i zawsze dbam o zabezpieczenie – kontynuowałem, teraz już głównie zły na siebie – Takie mam zasady. Przynajmniej dotąd zawsze dbałem. A dziś?... - Nie bój się, Janek – wydusił w końcu, dotykając nieśmiało mojego ramienia – jestem czysty. Zrobiłem przed wyjazdem komplet badań. - To czemu od razu nie mówisz? Spojrzał na mnie uważnie, unosząc brwi. I wtedy do mnie dotarło. - Acha... Zrobiłeś badania akurat przed wyjazdem... Czyli wiedziałeś, że ja...? – uniosłem się na łokciu – Oskarżałeś mnie o plany wobec ciebie, bo sam takie miałeś wobec mnie! Śmiać się, czy gniewać? - To nie do końca tak... - Chyba że wcale ci nie chodziło o mnie – rzuciłem ze skwaszoną miną, opadając znowu na łóżko. Nie wiedziałem już, co mam sobie o nim myśleć. - Nie, Janek, no coś ty! – położył mi dłoń na piersi, ale zignorowałem go. Chwilę się zawahał i nieoczekiwanie mnie objął – Nie mów tak, proszę. Ja wyjaśnię... Ta nagła fala czułości z jego strony całkiem mnie rozbroiła. Chciałem też go przytulić, ale wywinął mi się, usiadł obok i zaczął nieskładnie tłumaczyć. - Słuchaj, to było tak. Kojarzysz ten motyw z bajek, z aniołkiem ...