1. Pierwszy koncert!


    Data: 03.12.2018, Autor: Rose9563, Źródło: Lol24

    Weszłam i wyszłam tak się zaczęło. Zauważyli mnie, to był mój cel. Udało się! Podpisałam kontrakt na czterdzieści plenerowych koncertów, które okazały się być "najpiękniejszymi" wakacjami po Polsce. Pierwszy support, który pamiętam jak dziś, chciałam dać z siebie 105%. Dlaczego? Dlatego, bo muzyka była dla mnie wszystkim? Czy może dlatego, ze wjeżdżając czarnym mercedesem za scenę ujrzałam swojego byłego, który był prowadzącym? I chciałam mu pokazać co stracił? Zawsze byłam typem flirciary i mimo tego, ze miałam zawsze kilka kilogramów za dużo to byłam niesamowicie pewna dziewczyna, pewna swojej kobiecości i nigdy nie miałam problemu z poznawaniem nowych facetów i uwodzeniem ich. Tak o, bo lubiłam... Wiele razy zostałam zraniona, odrzucona i może tak sobie chciałam coś udowodnić? Nigdy z nimi nie byłam w związkach, zawsze to był tylko chwilowy flirt. Byłam taka jak chcieli, głupiutka, mądra, pewna siebie, nieśmiała, seksowna i wstydliwa. Podobno na zajęciach aktorskich, na które uczęszczałem byłam CZARNYM KONIEM i żadne zadanie było mi nie strasznie. Sprawdzało się to te w życiu codziennym. Gdy byłam mała zawsze miałam nadwagę lecz gdy powoli zaczęłam dorastać moje powodzenie u mężczyzn również rosło. Wiec może to była moja mała zemsta? Nigdy się tego nie dowiem, bo nawet sama nie potrafię sobie tego wytłumaczyć...
    
    Podjechałam, wysiadałam z auta z dwoma tancerzami w czarnych obcisłych spodniach, bluzeczce z dekoltem do pępka, kurtce z frędzlami do kolan i wysokich ...
    ... szpilach. Taki jest mój styl No może bez tego dekoltu. Zawsze ubieram w seksowne czarne ubrania, nie chce kusić... Słucham rocka, śpiewam rock, jeżdżę motocyklem wiec to jest mój styl, czarny, ostry.
    
    Zobaczył mnie, stał z moim managerem za scena. Podbiegłam podekscytowana do mojego managera a do mojego byłego rzuciłam oschły tekst:
    
    - Cześć jest R a ty?
    
    - Hej jestem B - odpowiedział zmieszany moim przywitaniem.
    
    Godzina mojego koncertu właśnie wybiła. Rozchichotana po paru głębszych wyleciałam na scenę jak bomba, która właśnie się zderza z ziemia. Zaśpiewałam dziesięć piosenek a moi tancerze niesamowite ciasteczka, ale puste jak paczka gwoździ zatańczyli. Zrobiliśmy show nie z tej ziemi, bo ja ze sceny podrywałem pijanych facetów a moi tancerze małolaty stojące piec metrów dalej. Niestety taki właśnie shit sprzedaje się najlepiej, przykre... Zeszłam ze sceny, gdzie cała publiczność chciała więcej i więcej. Niestety kolejny zespół już czekał na swoją kolej a ja zostawiłam po sobie niedosyt. Podbiegłam od razu do mojego managera, który zachwycony mnie wyściskał a za nim stał B, rzucił się na mnie i wyjrzyczal:
    
    - Moja Mała znów rozwaliła wszystko- podniósł mnie wysoko nad ziemie.
    
    A ja roześmiana i cała w euforii odpowiedziałam:
    
    -Skoro porwałam Ciebie to jaki problem porwać cała publiczność.
    
    Pewna siebie odeszłam i poszłam się napić do garderoby.
    
    Po gwieździe wieczoru była dyskoteka, na której wszyscy razem bawiliśmy się za scena. Nie mogę ukrywać, ze cały czas ...
«12»