1. Patologia i trzy wykorzystane nastolatki


    Data: 03.12.2018, Kategorie: BDSM Autor: Jan Kowalski, Źródło: SexOpowiadania

    Zdzisław był pięćdziesięcioletnim mężczyzną, przedstawicielem typowej klasy robotniczej w Polsce. Płaca dość niska – dwa tysiące złotych miesięcznie a wydatki duże, ledwo koniec z końcem wiązał. Do tego był osobą mocno uzależnioną od alkoholu, który często wydawał się jedyną rzeczą trzymającą go przy życiu. Żył w Warszawie w starej i obskurnej kamienicy. Trzy miesiące temu w wypadku samochodowym zginęła jego żona, miała ona trójkę dzieci z pierwszego małżeństwa, pierwszy mąż uciekł za granicę po narobieniu sobie długów w kraju i od kilkunastu lat nie odzywał się ani do niej, ani do dzieci, nie wiadomo nawet czy jeszcze żyje. Po śmierci żony opieka nad jej dziećmi przypadła mu, nie był z tego powodu zbyt zadowolony, nie przepadał za dziećmi, sam swoich nigdy nie miał i nie chciał mieć, a te od żony traktował po macoszemu. Przysparzały mu tylko problemów jego zdaniem, szczególnie finansowych, gdy żyła żona, która także pracowała, domowy budżet był dwa razy większy, teraz było to tylko 2 tysiące za które musiał wyżyć on, trójka dzieci, musiało starczyć na rachunki oraz na alkohol bez którego Zdzisiu nie umiał już funkcjonować. Nie było łatwo.
    
    Trójka dzieci to były same dziewczyny. Prawdę mówiąc bardzo atrakcyjne dziewczyny, przeobrażające się powoli w piękne kobiety. Pierwsza miała długie kasztanowe włosy, 165 cm, 47kg, zgrabne nogi, szczupłą sylwetkę i niesamowicie kuszące kobiece kształty, zmysłowe wcięcie w talii, jędrne pośladki (jak to mówią, było za co chwycić) oraz ...
    ... delikatny biust rozmiaru B. Buzię miała jak malowaną, promieniujący uśmiech oraz śliczne rysy twarzy. Miała 16 lat i chodziła do liceum. Nazywała się Ewa. Druga córka to była rok starsza Dominika, proste, lśniące blond włosy, duże zielone oczy, 170 cm wzrostu, wysportowane ciało – trenowała siatkówkę. Ważyła 48kg a jej biust był w sam raz, nie za duży, nie za mały. Wyróżniała ją anielska cera, bardzo gładka i delikatna. Miała zgrabne i dość długie nogi. W jej twarzy było to coś, co sprawiało że można było na nią patrzeć godzinami. Ostatnia córka to osiemnastoletnia Sylwia, maturzystka. Dojrzała, piękna, z powodzeniem u facetów, odważna – tak można ją w skrócie opisać. Gdy matka jeszcze żyła, to ona głównie niańczyła młodsze siostry, gotowała, sprzątała itp. Miała brązowe włosy i brązowe oczy, szczupła, z małymi ale bardzo zgrabnymi piersiami, które często lubiła eksponować nosząc dekolty. Tyłek także miała niezwykle seksowny, wiedziała o tym zakładając często obcisłe spodnie czy miniówki podkreślające jego perfekcyjne kształty. Miała cudownie gładkie ciało za którym nie jeden wodził wzrokiem. Po prostu – kipiała seksem. I chyba opisana wyżej uroda to jedna z niewielu dobrych rzeczy, którymi obdarował je los, codzienność w jakiej przyszło im żyć, zwłaszcza po śmierci matki, nie była godna pozazdroszczenia. Wszystkie trzy mieszkały w jednym małym pokoju, o wymiarach trzy na cztery metry, piętrowo łóżko i miejsca wolnego tyle co wcale. Ojczym mieszkał w pokoju obok, takim jakby ...
«1234...11»