AFTER PAIN Rozdział 4
Data: 11.12.2018,
Autor: SzaryWilk, Źródło: Lol24
... całe pomieszczenie wypełniał słodki lawendowy zapach. Podszedłeś do wysportowanego Latynosa za recepcją.
- Poproszę miesięczny karnet, płatność kartą.
- Siema człowieku, dawno Cię tu nie było-powiedział zapisując bilet
- Słucham? znamy się?- Mężczyzna zaciął się na chwilę, widać było ze niezręcznie wpadł.
- Przepraszam, z kim mam przyjemność?
- Michael Sixsmith odparłeś z uśmiechem, kiedyś tu przychodziłem ale pewnie wtedy tu jeszcze nie pracowałeś
- Aaa, to bardzo przepraszam, rzeczywiście musiałem pana z kimś pomylić.
- Nic nie szkodzi.
Latynos podał mu karnet i wrócił do segregowania odżywek na półkach. Nidy nie ufałeś tego typu produktom, faszerowania się chemią, bez sensu, tylko czekać jak się konsumentowi poprzewraca w głowie. Nic dziwnego że tamten ledwo rozpoznaje ludzi, łapę miał szerszą od rury kanalizacyjnej. Postanowiłeś się rozgrzać, kilka serii pompek potem przysiadów, od razu uderzyła cię pompa. Postanowiłeś spróbować sił na ławce, najpierw 40 potem 50, regularnie zwiększałeś ciężar zatrzymując się na 90. Całkiem dobrze jak na pierwszy dzień, pomyślałeś. Dookoła ciebie ćwiczyło paru kulturystów, ...
... wszyscy wyglądali jak klony Jaya Cutler'a, świnie na sterydach, tak mógłbyś się o nich wyrazić, nigdy nie rozumiałeś uprawiania sportu dla samego wyglądu, może kiedyś kiedy nie miałeś z nim nic wspólnego, ale nie teraz. Co z tego że mają takie ciało, jak nie są wstanie nic zanim zrobić, groźni są tylko na zdjęciach. Kiedyś chodziłeś na kickboxing, pamiętałeś jak ważne była koordynacja ruchów, uniki, szybkość i zwinność. Kiedy wspomniałeś swoich przeciwników, do do najłatwiejszych zawsze należeli ci otyli a potem przypakowani. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że większość z tych ćwiczących to niewolnicy, nie mogą przestać bo inaczej cały ich kulturystyczny dorobek zamieni się w tłuszcz, tkwią więc w tym toksycznym związku marnując coraz więcej życia. Po dwu godzinnym treningu czułeś niesamowitą ulgę biorąc prysznic, gdybyś musiał czekać z tym do powrotu do domu, umarłbyś z przegrzania. Wychodząc z Budynku jeszcze raz przyjrzałeś się Latynosowi, rzeczywiście wydawał ci się trochę znajomy, ale mógł przypominać każdego, ludzie o odmiennej rasie zawsze wydają się nam podobni.Wróciłeś bo mieszkania i przebrawszy się w garnitur, poszedłeś do pracy.