1. Namiotowe igraszki


    Data: 16.12.2018, Kategorie: Nastolatki Autor: anonim, Źródło: Fikumiku

    ... wargi, a palcami penetrować wnętrze. Chyba jej się spodobało, bo zaczęła coraz szybciej poruszać głową. Tak wzajemnie się zaspokajaliśmy, w końcu po jakiejś minucie wstała ze mnie i powiedziała. – Chodź teraz do mnie. Muszę ci tylko powiedzieć, że moja cipka jest bardzo szeroka, więc radzę ci poruszać się także na boki. Oczywiście – znowu nie wiedziałem o co jej chodzi (w końcu był to dopiero mój trzeci czy czwarty raz w życiu, z tego wszystkie z dziewczynami jeszcze mniej doświadczonymi ode mnie). Ale i tym razem mogłem liczyć na jej pomoc. Położyła się na materacu, z nogami rozłożonymi prawie w szpagat i wyciągnęła do mnie ręce. Wszedłem w nią prawie natychmiast, i wtedy zrozumiałem co ma na myśli. Prawie nic nie czułem – jej cipka była jak studnia. Widząc moje zakłopotanie zaczęła poruszać biodrami ruchem kolistym: góra dół, prawo lewo. Pomogło. Znowu zacząłem coś czuć. Widząc uśmiech na mojej twarzy, sama się uśmiechnęła i zwiększyła częstotliwość ruchów. Ona naprawdę lubiła to robić ! Po jakimś czasie, widząc że jednak dla mnie to nie jest to, stwierdziła. – Chodź, zmienimy pozycję. Na pieska. „Super” pomyślałem. Ale to nie zmniejszy twojej cipki. Tymczasem ona już czekała z wypiętym tyłeczkiem. Dobra – wchodzę. Tak jak się spodziewałem – nic się nie zmieniło. Nadal nic nie czułem. Ale nagle ona powiedziała. – Nie tutaj. – ? – Nie w ta dziurkę. Wejdź na „pierwsze piętro”! „No nie, co się tu kurwa dzieje, jakie piętro, w końcu jesteśmy w namiocie !”. Ale wtedy zobaczyłem ...
    ... jej palce rozszerzające jej kakaoko. Wtedy zrozumiałem nareszcie o co jej chodziło. – Poczekaj – powiedziała – do tego będą nam potrzebne akcesoria. Pogrzebała chwilkę w plecaku, i wyjęła pudełko wazeliny. – Zawsze ją wożę ze sobą. Tak na wszelki wypadek. – uśmiechnęła się do mnie. Potem wprawnymi ruchami wmasowała ją sobie w tyłeczek, a mi kazała zrobić to samo z fiutem. Po tych czarach zbliżyłem się do jej pupci i zacząłem powoli wkładać w nią członka. – Teraz bądź ostrożny. Ta dziurka jest znacznie mniejsza. – ostrzegła. Faktycznie – miała rację. Wchodziłem w nią bardzo powoli, a i tak cicho jęczała. Gdy już zanurkowałem w niej cały i zacząłem się wycofywać stwierdziła. – Już jest dobrze. Teraz możesz normalnie. Faktycznie, przestała jęczeć, tylko zaczęła coraz szybciej oddychać. Ja też przyspieszyłem swoje ruchy. Wysuwałem się prawie cały, i potem nagłym pchnięciem wchodziłem do środka. Po kilku minutach (czułem, że ona jest już blisko) nagle odrzuciła mnie od siebie, przekulnęła się na plecy, i zaczęła się sama masturbować. A ja stałem tak ze sterczącym członkiem i patrzyłem zafascynowany: sprawne paluszki błądzące po wygolonej cipce … A za chwilę byłem świadkiem takiego orgazmu, że wiedziało o nim chyba całe pole namiotowe ! Kiedy doszła już trochę do siebie, przypomniało jej się o mnie. Bez słów skinęła na mnie ręką. Słusznie zrozumiałem, że znowu chce go wziąć w usta. Nie ukrywam, że mi też to odpowiadało. Ona leżała z głową na jakiejś poduszce, a ja klęczałem na nią, ...