1. MISTRESS LADY KATRIN PENSJONAT DLA SUK


    Data: 16.12.2018, Kategorie: BDSM Trans Autor: akanah, Źródło: xHamster

    ... tytuł „Suki Supreme” – mówiąc to otworzyła śliczne purpurowe puzderko w wyjęła szeroką, skrząca się czerwono błękitnymi kamykami, kolie obroże. Zapięła mi ją na szyję. Pociągnęła lekko za wiszący łańcuszek. Poczułam jak ukryte kolce wpiły mi się w szyję i puściły. Pragnę też abyś przyjęła ode mnie obróżkę co nosiłaś na znak naszej znajomości i pamiątkę twego tu pierwszego pobytu. – wręczyła mi oba puzderka. Ponownie klęczałam z pochyloną głową. Słyszałam płacz chłopaczka jak Mistress doiła jego wielkie jaja, tak jak poprzednio. Potem podała mi wypełniona sporo kryształowa szklankę spermą. A ja wypiłam duszkiem co do kropelki. – A teraz moja suczko pożegnam ciebie do następnego spotkania – podeszła do mnie i pocałowała w czoło!!! Niesamowite!!! Na tym skończyła się audiencja i oficjalne pożegnanie.
    
    Oficjalne, bo było i nie oficjalne. Już spakowana w nowe walizki, nowe bo dostałam wiele prezentów od zadowolonych klientów i Mistress, stałam w jej biurze. Mistress wręczyła mi pokaźną, zamkniętą kopertę dla Jej Ekscelencji a mnie kartę kredytową do bankomatu, hasła do mojego konta mówiąc: – Łucjo, masz założone konto na ciebie w banku…… to co tam jest słusznie się tobie należy i jest twoje. Korzystaj mądrze z tego co tam znajdziesz. Podeszła do mnie, ja klęknęłam na kolana a ona ponownie pocałowała mnie w czoło. Wsiadając na dziedzińcu do samochodu, obejrzałam się i spojrzałam w górę. Mistress stała w oknie. Nieśmiało pomachałam jej. Ona dyskretnie odmachała mi! W samochodzie ...
    ... znowu zasinili mi głowę i uszy. Uwolnili dopiero przed lotniskiem. Domina, co zawsze jeździła ze mną, była przy mnie cały czas aż do przejścia na strefę dla odlatujących. Przedtem pożegnałam się z nią jak na suczkę przystało. Zdążyłam jeszcze wpakować kartę do bankomatu i sprawdzić nowe konto. To co ujrzałam zatkało mnie całkowicie. Ujrzałam 5 zer a na początku wcale nie najgorszą cyfrę. Spociłam się z wrażenia. Poleciałam. Ach jeszcze jedno. Mistress sama zaproponowała abym zawiadomiła Julię o dacie i godzinie swego powrotu. Biedactwo jak to usłyszała to zamiast mówić piszczała. Potem, gdy się uspokoiła powiedziała cicho: - Przepłaszam, posikałam się i trysnęłam. Zaśmiała się perliście.
    
    Ot cała Julia. Czekała na lotnisku. Z badylkiem! Na poprzednim lotnisku i w samolocie, z wyjątkiem, polaków nikt nie zwracał na mnie uwagi. Leciałam jako kobieta. Nawet stewardessy były uprzejme. Za to w Warszawie, cóż poczułam, że jestem na zadupiu świata. Wróciłam do społeczeństwa tolerancyjnego inaczej. Jedynie słusznego, tkwiącego w wiekowych wartościach. Jeżeli słowo „wartości” cokolwiek jeszcze znaczą prawdziwie. Juli skakała i szczebiotała radośnie. Cały czas tuliła się do mnie. Po drodze z Warszawy do Olsztyna w autobusie szeptała mi na ucho co robiła, jak tęskniła, jak rozpaczała nie mając ode mnie wiadomości. Jak bała się, że oddam ją Mistress Katrin i jak mnie kocha. Powiedziała, że żyła jak zakonnica ascetycznie tylko raz w tygodniu musiała dać dupci bo by oszalała. Codziennie ...