1. Sasiedzki szantaz Majki


    Data: 16.12.2018, Kategorie: Nastolatki Autor: Kamil Bosman, Źródło: SexOpowiadania

    ... tylko zobaczę samochód ojca na parkingu a więc spodziewajcie się dziś mojej wizyty". Miałam już prawie łzy w oczach gdy w pewnym momencie chwycił mnie za rękę i szepnął - "chyba że pójdziemy do mojej suszarni i tam poprosisz mnie ładnie bym zachował tę tajemnicę dla siebie". Na początku byłam osłupiona i pełna złości, jednak miałam dużo do stracenia gdyż zbliżała się klasowa wycieczka w góry i wtedy na pewno by mnie na nią nie puścili. Wiedziałam doskonale o co mu chodzi i powiedziałam zgoda ale jestem jeszcze dziewicą i mogę się jedynie zgodzić na seks oralny. Oczywiście skłamałam bo mój pierwszy raz wydarzył się rok temu na koloniach z moim 3 lata starszym wtedy chłopakiem Przemkiem. Pan Gustaw uśmiechnął się i już po chwili byliśmy w jego suszarni. Był tam tylko stary tapczan na który kazał mi usiąść. Szybko opuścił swój wieśniacki dres i śmieszne slipy. Jego członek już w pełnym wzwodzie dotykał prawie czubka mojego nosa. Był dość duży, na ok jakieś 18 cm i lekko wykrzywiony. Mój 18 letni partner Przemek miał dużo mniejszego (ok. 13cm) a i tak pierwszy raz z racji ogromnego bólu pamiętam go do dzisiaj. Nagle usłyszałam komendę od napalonego już do granic możliwości sąsiada -"czyń powinność mała". Delikatnie powąchałam penisa i zaczęłam go lizać. Zapach przyprawiał mnie o mdłości, było to coś na wzór starych śledzi w beczce, mimo to zamknęłam oczy, wzięłam głęboki wdech bo na moje szczęście mój antyperspirant dawał już o sobie znać w całym pomieszczeniu, włożyłam go ...
    ... delikatnie do ust... do połowy ponieważ dalej nie było to fizycznie możliwe. Pan Gustaw nie nalegał na to bym wzięła całego i kazał mi się skupić na napletku. W mojej buzi niestety było co raz więcej śluzu i byłam co raz bliżej puszczenia pawia. Mimo tego, pomyślałam a niech ma coś stary dziad a dla mnie będzie to mały trening ponieważ od roku z nikim nie byłam. Pokazałam więc mu co potrafię wirując językiem na jego żołędziu i bardzo delikatnie zaczęłam dotykać ząbkami napletek. Zacisnęłam mocno wargi i zaczęłam rytmicznie ruszać główką i ssać go coraz mocniej. Śluz zaczął mi już powoli ściekać z kącika wargi. Próbowałam włożyć całą Gustawową fujarkę ale przydławiłam i była to moja pierwsza i ostatnia próba na nim. Nagle Pan Gustaw złapał mnie delikatnie za podbródek i wyjął swoją oślinioną maczugę. Zaniepokoił mnie fakt, iż na jego oczach zamiast uśmiechu i ekscytacji pojawił się wyraz jakby złości. Nagle wydał z siebie te słowa których niestety nie zapomnę do dziś... -"Odwróć się i oprzyj brzuszkiem na kanapie tak byś dotykała udami brzegu". Odpowiedziałam z impetem, że tego nie było w planie i nie ma mowy jednak Gustaw szybko i mocno chwycił mnie wtedy za rękę i rzekł -"nie dyskutuj gówniaro bo mnie popamiętasz do końca życia !" Wystraszyłam się, chciałam wybiec ale jego uścisk na ręce sprawił że nogi się przede mną ugięły ze strachu i czułam się jak z paraliżowana. Pomyślałam jednak, że skoro mam już za sobą zrobienie loda temu parszywcowi to może jakoś zniosę to co mi ...