-
Tabu z synem cz. II
Data: 22.12.2018, Kategorie: Rodzinka, Autor: Ania, Źródło: Fikumiku
...Wiedziałam, że w ten weekend syn będzie siedział w domu i postanowiłam stworzyć odpowiednią atmosferę do miłosnych figli. Przygotowałam pyszną kolację, założyłam półprzezroczystą bluzeczkę bez stanika i leginsy. Po kolacj poszliśmy z Markiem oglądać tv.Było około północy, gdy leciał jakiś pornos. Widziałam, jak mojemu synowi podnosi się namiocik,jak jego luźne spodenki podnoszą się do góry w tym jednym punkcie. - Widzę skarbie, że ptaszek Ci chce wyfrunąć - zaczęłam figlarnym głosem. Marek zaczerwienił się jak cegła, ale wreszcie wydusił z siebie : - to przez tą Twoją bluzkę mamo! Wszystko widać! Zaniemówiłam, lecz przecież o taką reakcję ze strony Marka mi chodziło. - Moje cycki Cię tak podnieciły?! Spytałam prosto z mostu. - Tak! Są śliczne! - wykrztusił Marek. -Muszę iść do łazienki! - powiedział, lecz ja złapałam go za rękę i powiedziałam ciepłym, słodkim głosem : -Nie musisz. - Co chcesz zrobić? - spytał nieco zmieszany całą sytuacją Marek. - Jak chcesz, to zwalę Ci konia. -No...yyy...nie wiem:-/ -wyjąkał. -Połóż się i rozluźnij. - powiedziałam, a po tym jak się położył, zsunęłam mu spodenki, zdjęłam mu majtki z których wyskoczył niczym nóż sprężynowy, jego sporej długości i grubości kutas. Zaczęłam powoli i rytmicznie walić mu konia i słyszałam jak coraz szybciej oddycha. Czułam, jak jego kutas pulsuje w mojej dłoni. Po chwili przerwałam, bo Marek chciał mnie o coś spytać. - Tak, synku? O co chcesz spytać? Nie wstydź się i ...
... o wszystko śmiało pytaj! -powiedziałam. -Chciałem Cię spytać, czy... no wiesz... czy , Ty mi ...no... - Czy, Ci co...? Obciągnę? Spytałam pół żartem pół serio. -Tak! O to chciałem spytać!- Wydusił z siebie. - To następnym razem pytaj bez skrępowania! Odpowiedziałam. -Dobrze, mamo. - W zasadzie nie powinnam, ale dobrze! Zrobię Ci laskę! - odpowiedziałam cholernie już podniecona. - Ale Ty mi zrobisz minetę! - Z przyjemnością, mamusiu!- Odparł bez wachania. Po chwili miałam już główkę jego kutasa w mojej buzi. Języczkiem oplatałam ją i zmysłowo lizałam, a potem wzięłam całego ogiera w usta i zaczęłam czule i intensywnie obciągać mojemu Marusiowi. Po chwili takiej zabawy usłyszałam jego głośny jęk i poczułam, jak obfita fala gęstej, cieplutkiej i aksamitnie gładkiej spermy Marka, rozpływa się łagodnie w mojej buzi. Marek wyjął mi kutasa z ust, a ja połknęłam jego słodkawo - słonawą spermę. Teraz była jego kolej. Zsunełam leginsy i majtki, a Mareczek zabrał się żwawo do mojej cipki. Najpierw lizał ją delikatnie po wierzchu, aż dreszcze przenikały moje ciało, a potem zajął się łechtaczką, aż pływałam w sokach z mojej brzoskwinki! - Włóż mi język w cipkę, Maruś! -Poprosiłam. Bez słowa włożył mi język w moją cipę, aż trysnęła ze mnie fontanna soków.Przeżyłam megaorgazm, a Marek zapytał mnie, tym razem już śmielej : - czy mogę Cię bzyknąć, mamo? - Jak masz gumkę, to możesz mnie zerżnąć, synku! I tak już przekroczyliśmy pewne tabu.... c.d.n...
«1»