-
majowy akt
Data: 09.05.2018, Kategorie: Nastolatki Autor: Wiktoria, Źródło: Fikumiku
O to i ona o piękna, dumna, kroczy przez szkolny korytarz - Linda, młoda i delikatna drugoklasistka. Niebieskie oczy Olafa podążaly za nią i migotaly zaciekawione. Chlopak sięgnął po zeszyt i ołówek i wtem zobaczył pusty korytarz. Linda zdążyła juz zbiec schodami w asyście falujacych włosów i rozwiązanych burgundowych sznurówek. Zapach mydlin przywiodl Olafa do pracowni chemicznej, szedł do niej chowając w pamięci szkice i czujac się jak zdradzony mały chłopiec. Po szkole Olaf szedł jak zwykle przez ulicę Paproci rozmyślając o najbliższym koncercie rockowej kapeli jego kolegów i brata. Olaf miał niegdyś długie włosy i buntowniczy choć tajemniczy styl bycia. Teraz kiedy przez miasto przeszła fala świeżego rocka i popu, a glany i długie, tłuste włosy poszły w niepamięć chłopak uczesany był w fryzurę z grzywka zaczesana do góry i na bok. Z ciężkiego stylu zostawił koszulki zespołów, kamizelkę dzisowa, resztę uzupełnił świetnie dobranymi jeansami i adidasami. Rysy Olafa były piękne, a włosy jasno złote. Po drugiej stronie ulicy zobaczył Linde. Mieszkała tu i zazwyczaj rzucała mu lekko w pogardliwie spojrzenie. Często ja widywal jako buntownik i miał wrażenie, że uważa go za dziwaka. Tym razem Linda widząc odmienione oblicze kolegi zatrzymała na nim wzrok. Nie trwało to długo, bo Linde zawołała mama, ale wystarczająco aby tento chłopaka znacznie przyspieszylo. Następnego dnia Linda miała wyraźnie zły dzień. Na przerwie zdeterminowana poszła zapalić za róg szkoły i po chwili ...
... zobaczyła Olafa palacego papierosa. Gdy już mieli iść ku sobie na drodze stanęła im grupa licealistów. Koledzy Olafa podeszli razem z nim do Lindy i zmienili kilka słów na typowe tematy. Olaf nie odzywał się wiele. Po kilku dniach bacznego obserwowania się na korytarzu Linda i Olaf znów spotkali się na ul . Paproci. Linda podeszła stanowczo do chłopaka i zapytała bez zbędnych tłumaczeń: - rysujesz? - tak... - odpowiedział wyraźnie zaskoczony - narysujesz mnie? - ok, tylko daj... - narysuj mnie nago - przerwała mu Linda - ale jak to? No ja nie wiem, jeszcze nikogo tak nie rysowalem. .. - zawsze chciałam być tak uwieńczona na obrazie. Masz wolny dom? - Mamy nie ma od 17 do 21 jutro, pracuje. - przyjdę o 18, pa - Linda pobiegła w podskokach. - ej! Ul. Mickiewicza jak coś! - ok, ok. Olaf niecierpliwie obracał natemperowany ołówek w spoconych dłoniach i tempo wbijal wzrok w kartkę papieru. Usłyszał pukanie. Zerwał się i w drzwiach ujrzał urocza blondynkę. Odetchnąć z ulgą i zaprosił Linde do środka. Dziewczyna bez precedensu wkroczyła do salonu i położyła się na kanapie. Był ciepły maj i w pokoju stał wazon z bzami o pięknym zapachu. Olaf usiadł i chwycił z pasją ołówek. Linda zaczęła się rozbierać. Olaf odwrócił zakłopotane spojrzenie a gdy znów uniósł głowę Linda leżała spokojnie na brzuchu. Długo nie mogli się zdecydować na pozycję w której zaprezentować akt. W końcu Linda leżała na kanapie z bzami przykrywajacymi lekko krocze. - może jednak inaczej? Mam nie ładne piersi. - nie , ...