1. Dziwka - część 8 - Chrzest


    Data: 03.01.2019, Kategorie: Geje Bisex, Autor: MeskaDzivka, Źródło: Pornzone

    Po powrocie spod Monachium zachowałem z Iriną kontakt. Mailowy, czasem do siebie dzwoniliśmy. Dwa razy spotkaliśmy się w Pradze, raz na szybko – byłem z klientem, urwałem się na kawę w knajpce przy Rynku. Drugi raz spędziliśmy ze sobą wieczór, zatrzymałem się jadąc w Alpy. Spacer, kolacja, rozmowy, nic więcej. Kobiety były tematem w pracy, nic więcej. Skończyła studia i wyjechała do Australii. Wcześniej funkcjonowała w branży korzystając z kontaktów i referencji Tomasza. Zrozumieliśmy to później. Quasi rytuał w jego posiadłości był, poza wszystkim innym sprawdzeniem, oceną tego jak daleko potrafimy się posunąć. Zdaliśmy go oboje – rok temu nie zdała Aśka, która po nocy w klatce dostała histerii i wyleciała z roli gwiazdy spotkania. Przyznała się w drodze powrotnej.
    
    Spałem dobrze. W sali był ciepło. Tylko raz przebudziłem się i skonsternowany poczułem swoją erekcję wciśniętą pomiędzy jej uda. Tego jeszcze brakowało, pomyślałem i odwróciłem się na drugi bok szybko zasypiając. Kolejne przebudzenie było inne. Ktoś stukał w kratę. Otworzyłem oczy widząc ponad sobą wsuniętego pomiędzy pręty fiuta. Sylwetka mężczyzny była niewyraźna. Ubrany, wyciągnął kutasa z rozporka i czekał, aż zareaguję. Obok, paląc papierosa stała kobieta. Obciągnąłem, doszedł szybko. Spermę miał kwaśną. Cała scena odbywała się bez słów. Irina nie przebudziła się. Kobieta poczekała, aż przełknę i nie bez trudu usiadła na klatce. Wskazała palcem pomiędzy swoje nogi. Absurd, jak mam ją wylizać? Chwyciłem ...
    ... się prętów próbując dociągnąć usta jak najbliżej lecz zanim cokolwiek zrobiłem strumień moczu uderzył mnie w twarz. Głupia cipa chciała się tylko odlać. Pryskające siki obudziły Irinę. Odruchowo skuliła się w rogu. Czekałem na koniec szczania i nie zauważyłem, kiedy ktoś jej podał przez kratę fiuta. Dwa fiuty. Kiedy uwolniłem się spod prysznica jednego doiła ustami a drugiego trzepała. Wszystko wskazywało, że poranek, zapewne przed śniadaniem, goście postanowili pozbyć się nadmiaru spermy lub tylko wysikać. Skończyło się równie gwałtownie jak zaczęło. Ktoś spuścił się na Irinę, wyszedł, zapadła cisza. Spojrzałem na nią. Wyglądała żałośnie. Ja nie lepiej. Jej włosy były mokre, pozlepiane. Plamy spermy na piersiach przypominały zasychający kisiel. Śmierdziała, tak jak ja. Śmierdziała cała klatka, naszym potem, spermą i szczynami które wypełniły płytką nieckę podłogi.
    
    - Dobrze się czujesz?
    
    Odtrąciła wyciągniętą rękę kryjąc się w rogu klatki. Płakała. Podkuliłem kolana i siedzieliśmy vis a vis zgubieni i obcy, obcy lecz tacy sami, zamknięci na kilku metrach kwadratowych nierzeczywistej scenerii. Z odrętwienia wyrwał mnie dźwięk otwieranych drzwi i szybkie kroki.
    
    - Oj dzieci, nie wyglądacie zbyt dobrze.
    
    Jan najwyraźniej dobrze się bawił.
    
    - A fe, jak tu śmierdzi. Trzeba było zawołać a nie szczać pod siebie.
    
    Otworzył klatkę, nie ruszyliśmy się z miejsca.
    
    - Kochani, biegiem do łaźni! Macie nie cała godzinę, żeby doprowadzić się do porządku. Ja w tym czasie tutaj ...
«1234»