1. MW-Prolog


    Data: 07.01.2019, Kategorie: Nastolatki Autor: Maciej Wijejski, Źródło: SexOpowiadania

    MW - Świat idealny, pełen pozbawionych wszelkich zahamowań nastoletnich cipek, z którymi można zrobić wszystko, pełen młodych dziewcząt pragnących, byś je rozdziewiczył. A potem ruchał i ruchał…
    
    Tego się spodziewajcie, fantazji nie mających wiele wspólnego z rzeczywistością. Bajka będzie długa…
    
    Choć na początek – skromny początek J
    
    MW- Preludium
    
    Prolog
    
    Wypływam z kąpielówkami na wysokości łydek. Czasem tak się dzieje po skoku z trampoliny. Nie zdążyłem ich podciągnąć, gdy nagle słyszę:
    
    – Godny przeciwnik. - Podnoszę wzrok. Tuż przede mną unosi się w wodzie młoda dziewczyna w skąpym bikini. I ze wzrokiem wbitym w moje przyrodzenie. Opuszczam wzrok – przyrodzenie gwałtownie pęcznieje, chyba pod wpływem tego jej wzroku. Podnoszę wzrok oceniając laskę: zgrabna, chyba wysoka jak na swój wiek, kurczę, ile ona może mieć lat? Kształtne biodra, kusząco wypełnione w kroczu majtki - to już kobietka….Góra kostiumu ma niewiele do ukrycia – nie, jeszcze dziewczynka. Ale nad wyraz pociągająca. Wyobrażam ją sobie przez moment pociągającą wiecie co i się decyduję.
    
    – Chcesz powalczyć? Patrzy mi w oczy, ponownie opuszcza wzrok na mojego drąga
    
    – A może być jeszcze większy?
    
    – Jak znajdzie godnego przeciwnika! Może ciebie? – Odpowiadam, dążąc do wytyczonego celu. Rumieni się, milczenie się przeciąga, chyba tylko na tyle starczyło jej odwagi. Wóz albo przewóz. Czas wziąć sprawy w swoje ręce, dosłownie. Błyskawicznie przyciągam ją do siebie, drugą ręką łapię za ...
    ... krocze.
    
    – Niechże ja też ocenię przeciwnika – szepcę jej do ucha. Sztywnieje, zaciska uda – niedobrze – myślę. Jeszcze nie krzyczy – nie jest źle. Ucisk ud słabnie – nie najgorzej.
    
    – Nie powinieneś poznać go bliżej? – Słyszę wyszeptane do ucha. Jest dobrze – myślę. Niezwłocznie wsuwam jej rękę w majtki i ściskam zawartość. Nie ma to jak młoda zdrowa cipa. Dziewczyna tymczasem dotyka mojego drąga - jest w pełni rozkwitu. Jest wspaniale – kwituję. Trwamy tak chwilę. W końcu się reflektuję – zaczynamy budzić zainteresowanie, powinniśmy to kontynuować w bardziej kameralnych warunkach.
    
    Odrywa się ode mnie, poprawia majtki. Ja swoje również, choć oczywiście tak z pół drąga dalej sterczy mi z kąpielówek.
    
    - Jakbym teraz uciekła nigdy byś mnie nie dogonił – mówi, patrząc na te pół drąga – nie możesz wyjść z wody z czymś takim.
    
    – Ale nie masz zamiaru uciekać?
    
    – Nnnie…, chyba nie.
    
    – To za kwadrans przy barze, teraz muszę popływać – nie chcę sprawiać wrażenia, że jak już mi wpadła w ręce to się nie wyrwie. Podaję jej rękę, przedstawiam się.
    
    – Jestem Kaśka - mówi - przyjdę na pewno.
    
    I rzeczywiście, spotykamy się przy barze, daję jej numer swojego telefonu.
    
    – Bardzo bym chciał z tobą …powalczyć, ale to musi być twoja decyzja. Wtedy zadzwoń, będę czekał. Spogląda zdziwiona.
    
    – Trochę się bałam, że od razu będziesz mnie gdzieś ciągnął, choćby do kibelka.
    
    - Biedactwo – wzruszam się – nie miałaś ty szczęścia do facetów, co?
    
    - Przejrzałeś mnie – mówi żartobliwie, ale ...
«12»