1. MW-Grecja Rozdzial 25 Kelnereczka


    Data: 08.01.2019, Kategorie: Nastolatki Autor: Maciej Wijejski, Źródło: SexOpowiadania

    ... Skręcamy?
    
    Ledwie się zatrzymujemy, z zajadu wybiega i idzie ku nam… Nie, nie ten biedny chłopak zgwałcony przez Lolę pospołu z Majką. Obie są rozczarowane. Ale ja nie – do drzwi kampera puka ta mała kelnereczka. Ją dla odmiany ja dobrze zapamiętałem, jest z tych wpadających w oko.
    
    - Szef bardzo prosi, żebyście państwo trochę zaczekali, mamy tu wycieczkę, zaraz jadą – mówi, starając się nie patrzeć na moją pałę, przynajmniej nie otwarcie.
    
    - Czyli szef też ma dobrą pamięć…
    
    - Trudno państwa nie zapamiętać!
    
    Zerkam na plakietkę z imieniem, którą nosi przypiętą do fartuszka.
    
    - Ale potem nas obsłużysz… Febe?
    
    Spieka raka na taką dwuznaczność. Zwłaszcza, że przyglądam jej się otwarcie. Patrząc na tą czarną spódniczkę do połowy zgrabnego uda, białą bluzeczkę z rozpiętym może o jeden za dużo guziczkiem, fikuśny fartuszek, odkrywam że stęskniłem się za fatałaszkami.
    
    - Oczywiście – odpowiada – mam teraz zmianę.
    
    Porozumiewam się wzrokiem z Tidżejami – wypadałoby tu zanocować…
    
    - Macie wolne miejsca w motelu?
    
    - Jest wolny domek.
    
    - To pewnie zostaniemy…
    
    - Leżeć!
    
    To do mojego penisa mówię, nie umie się zachować. Kelnerce oczy się rozszerzają, gdy tak nabrzmiewa… Jaką ja mam ochotę sięgnąć dłonią między te uda, wziąć ją w tym fartuszku i spódniczce, zaledwie pozbawiwszy majteczek… Biorę na wstrzymanie.
    
    - Bierzemy ten nocleg, Febe.
    
    - To ja skoczę po klucze – i ucieka, cała spłoniona.
    
    Wraca za chwilę, dziwi się, gdy ruszamy za nią tak, jak ...
    ... stoimy.
    
    - Nie macie żadnych bagaży?
    
    - Masz na myśli ubrania na zmianę?
    
    - E… no nie… ale… - Jak uroczo ona się czerwieni!
    
    Biorę ja za rękę i odwracam do siebie.
    
    - Skąd te rumieńce, Febe?
    
    - No przecież…
    
    - Przecież widzi, że się ślinisz na jej widok – wtrąca Tidżej.
    
    - On mówi, że mi się podobasz – tłumaczę na angielski.
    
    Febe wyrywa dłoń z mojej, odwraca się, by ukryć zmieszanie.
    
    - To proszę za mną – mówi przez ramię i energicznym krokiem zmierza w stronę bungalowów. Idę tuż za nią, nie mogę oderwać wzroku od jej tyłeczka, ten rytmicznie falujący rąbek spódniczki, to powiewający wysoko, to ciasno przylegający do tych bliźniaczych wypukłości, odsłaniający wtedy jeszcze więcej smukłych ud… Ciekawe jakie ma majteczki, już prawie je widać…
    
    - Mało ci tego miodu? – To Maleńka się ze mnie nabija.
    
    - Ale z nowej dziupli!
    
    - Hahaha… Ja tam ci nie żałuję, nawet chętnie popatrzę.
    
    - Pytanie, czy ona lubi widownię…
    
    - Tu już robią zakłady, jak szybko ją rozbierzesz.
    
    - Ależ ja jej wcale nie chcę rozbierać!
    
    - Jak to? – Ala jest autentycznie zdziwiona.
    
    - Dość już mam tej nagości. No i kręci mnie to jej ubranko.
    
    * * *
    
    W domku są wprawdzie tylko cztery łóżka, ale szerokie, wygodne… Jest też spory salonik i duża łazienka. Pomieścimy się.
    
    - Pomieścimy się!
    
    Febe już nic nie mówi, tylko kiwa głową. Zastanawia się przez chwilę, czeka na coś? Ja tymczasem mam wrażenie, że o czymś zapomniałem… No tak! Kolacja!
    
    - A co do kolacji…
    
    - ...
«1...345...8»