Gwałt na nastolatce
Data: 15.01.2019,
Autor: ravelle, Źródło: Lol24
Wyszłam z szatni i ubrałam buty, a wilgotne jeszcze włosy związałam w luźniego koka. W recepcji oddałam kluczyk od szafki i ruszyłam ku drzwiom. Gdy byłam już na schodach usłyszałam głos Marty, która podobnie jak ja trenuje pływanie.
- Asia, zaczekaj.- Podbiegła do mnie.- Zostawiłaś portfel...
- Dzięki- zabrałam swoją rzecz, pożegnałam się z nią i każda ruszyła w swoją stronę.
Dzisiaj do domu musiałam iść na piechotę, bo nikt nie mógł mnie odebrać. Zrobiło się trochę zimno. Żałowałam że nie zabrałam bluzy, bo teraz od chłodu chroniły mnie tylko króciutkie spodenki i bluzka na ramiączkach z dość sporym dekoltem. Nie sądziłam, że o tej porze nie będzie już za ciepło.
Chcąc jak najszybciej znaleźć się w domu wybrałam najkrótszą drogę, która niestety wiodła przez las.
Po przejściu kilkudziesięciu metrów usłyszałam za sobą jakiś szelest. Przyspieszyłam kroku i spojrzałam w tył, ale przez ciemność niewiele widziałam. Chciałam pobiec, ale po wyczerpującym treningu nie miałam już na to siły. Kolejny szelest liści i jakieś kroki. Teraz bałam się już odwrócić i tylko starałam się iść najszybciej jak potrafię. Po przejściu w pośpiechu następnych kilkunastu metrów usłyszałam cichy szept tuż nad uchem.
- Śpieszysz się gdzieś?- Głos był niski i chropowaty.
Poczułam woń alkoholu i potu. Mój napastnik chwycił mnie za ramiona nim zdążyłam wykonać jakikolwiek ruch i odwrócił przodem do siebie.
Prawdopodobnie miał około trzydziestu pięciu lat. Jego ciemnie włosy były ...
... zmierzwione, a brązowe oczy wpatrywały się we mnie z porządaniem. Na twarzy miał kilkudniowy zarost i kilka bladych blizn. Nie był przystojny, choć na swój sposób trochę pociągający, ale w tej sytuacji byłam bardziej przerażona niż podniecona.
- Niech mnie pan zostawi. Mam pieniądze, telefon...- wyszeptałam z gardłem ściśniętym ze strachu.
On nic nie odpowiedział tylko przez dłuższą chwilę lustrował spojrzeniem moje niemal nagie, piętnastoletnie ciało.
- Nie chcę pieniędzy. Chcę ciebie- chuchnął mi prosto w twarz i powalił na ziemię.
Nim zdążyłam się ruszyć przygniutł mnie swoim ogromnym cielskiem do podłoża. Z tylnej kieszeni spodni wyciągną kawałek jakiejś szmaty i wepchnął mi ją do ust, tak że nie mogłam nic powiedzieć, a z mojego gardła wydostawały się tylko stłumione dźwięki.
Ręce rozłożył mi na boki i przycisnął swoimi nogami do ziemi unieruchamiając je. Jego dłonie powoli rozpoczęły wędrówkę wzdłuż brzucha ku piersiom. Był bardzo napalony i nie zawracał sobie głowy ściąganiem mojej bluzki, tylko rozerwał ją na pół i zaczął brutalnie ugniatać moje młode, ale już bardzo jędrne piersi. Gdyby nie materiał w ustach krzyknęłabym teraz z bólu. Stanik zsunął poniżej biustu także teraz nic nie broniło mu do niego dostępu. Boleśnie bawił się nimi kilka minut, a potem przeniósł dłonie w dół, ku mojej cipie i zacisnął na niej gwałtonie swe palce. Pod wpływem bólu moje ciało wygięło się w łuk.
- Będziesz grzeczna?
Odrętwiała z przerażenia pokiwałam tylko głową. ...