1. Mandat


    Data: 17.11.2022, Kategorie: Klasycznie Twoje opowiadania Autor: janeczek.san, Źródło: OpowiadaniaErotyczne-Darmowo

    ... i tak usłyszałem jej wrzask. To był ostatni bodziec. Z rykiem wywaliłem w ciasny odbyt cały ładunek spermy, po kilku ruchach biodrami i kilku strzałach gorącym nasieniem padłem obok swej niesamowitej kochanki. Dysząc ciężko przyglądałem się, jak pomału się uspokaja po kolejnym orgazmie.
    - Powiem krótko i treściwie  - wyszeptałem.
    Tak? - patrzyła jeszcze lekko zamglonym wzrokiem.
    - Jesteś zajebista dupa!
    - No, no, zabrzmiało, jak komplement... Dasz mi go do buzi?
    - Kogo?
    - Jak to, kogo? Twego ogiera przecież! - już lizała główką, wsunęła ją do ust.
    	Kamila zabawiała się mym kutasem, jak lizakiem. Ssała go, lizała, głaskała, a on po małej chwili podniósł się do stanu używalności! Zwykle po takim orgazmie potrzebowałem kilkanaście minut, żeby znowu móc zacząć, a tu proszę, odpowiednia kobieta i chuj staje prawie natychmiast. Znikał w namiętnych ustach cały, ukazywał się, żeby znowu zniknąć. Nie trwało to długo, poczułem zbliżającą się kolejną falę i bez ostrzeżenia wystrzeliłem w gardło kochanki. O dziwo, połknęła wszystko, nawet kropelki nie uroniła z buzi, do tego dokładnie wylizała wszystko z kutasa.
    Leżeliśmy przytuleni, patrząc sobie w oczy. Pierwsza odezwała się Kamila.
    - Podobało mi się, wiesz? Dawno nie kochałam się tak swobodnie i radośnie, jak dzisiaj..
    - A co ja mam powiedzieć? Prawie nie pamiętam, kiedy byłem z kobietą, mam duże braki, ale seks z ...
    ... tobą, to istny odlot i odrobienie strat...
    - Wiesz co, chciałam cię przeprosić...
    - Przeprosić? Za co, bo nie widzę powodu – zdziwiłem się.
    - No, za ten mandat, ale nie mogłam inaczej, mój partner z patrolu wszystko widział i słyszał...
    - Przestań, to nic, dzięki temu znowu się spotkaliśmy – pocałowałem dziewczynę w czoło.
    - Jednak poczuwam się do winy i muszę jakoś ci to wynagrodzić – nie skończyła mówić, kiedy poczułem na kutasie zwinny języczek. 
    	Jak ona to robiła, że znowu byłem gotowy niemal natychmiast? Nie mam pojęcia, w każdym razie robiła to doskonale. Znowu siedziała na mnie, tym razem nabiła się na chuja pupą, siedziała tyłem do mnie; podpierając się na mej klacie szybko podnosiła i opuszczała biodra, coraz głośniej oddychając, wreszcie drżąca upadła na mnie, a ja wystrzeliłem kolejną dawkę nasienia. 
    	Przerwaliśmy te nasze seksualne zapasy, usiedliśmy przy stole, napiliśmy się wina. Czas płynął nieubłaganie, była północ, a ja nie chciałem, żeby ta nocka się skończyła. Całe szczęście, że Kamila nie musiała wracać do domu, po kolejnych orgazmach usnęliśmy wtuleni w siebie. 
    	Ranek (właściwie to prawie południe) wyciągnął nas z pościeli, ale tylko po to, żeby po szybkim prysznicu do niej wrócić. Na obiad pojechaliśmy do restauracji, żadne z nas nie miało siły i ochoty na gotowanie czegokolwiek.
    Dzisiaj jednak obiad robi Kamila. 
    Od roku mieszkamy razem... 
«12...6789»