1. Urodzinowa fantazja


    Data: 13.05.2018, Autor: oliviahot17, Źródło: Lol24

    ... mam go dzisiaj ze sobą. Pozwoli profesor, że go wyjmę.
    
    Podchodzę do biurka i pochylam się, zaglądając do szuflady. Staram się wyglądać wiarygodnie, więc zawzięcie przeglądam jakieś papiery, przy okazji kręcąc zmysłowo pupą. Z tyłu słyszę stłumiony jęk. W końcu prostuję się i odwracam przodem, z miną zawodu na twarzy.
    
    - Wygląda na to, że zapomniałam go ze sobą zabrać – informuję go, powoli się do niego zbliżając. Chyba zaczyna łapać całą tą sytuację, bo jego ruchy zaczynają z powrotem być bardziej naturalne – Ale przysięgam, że zrobię wszystko żeby zdać.
    
    - Tylko zdać? – pyta się nagle, spoglądając mi prosto w oczy tym swoim świdrującym spojrzeniem. W jednej chwili robi mi się strasznie gorąco, a nogi same się pode mną uginają. Jak on to robi? – Myślałem, że masz większe ambicje.
    
    - Wiem, panie profesorze – odpowiadam skruszonym głosem i spuszczam wzrok na ziemię. W brzuchu zaczynają mi latać małe motylki podniecenia. – Proszę, mnie przepuścić do następnej klasy. Zrobię wszystko.
    
    Artur robi krok do przody, a moje serce zwariowanego fikołka.
    
    - Dosłownie wszystko?
    
    Potwierdzam skinieniem głowy, a wtedy on dość brutalnie łapie mnie za łokieć i niezbyt mocnym, ale zdecydowanym szarpnięciem, pociąga w stronę łóżka i przekłada przez kolano. Nie umiem powstrzymać mojego szybkiego, płytkiego oddechu, zwłaszcza, ze czuję na brzuchu jego nabrzmiałego penisa.
    
    - Cóż, zobaczymy co da się zrobić – mówi głębokim tonem, dokładnie tak, jakby to powiedział zawodowy ...
    ... profesor – Ale najpierw zasłużyłaś na karę, młoda damo. Nie oddajesz prac w terminie, nie uczysz się na sprawdziany, przeszkadzasz w lekcjach, a teraz jeszcze zawracasz mi głowę.
    
    - Wynagrodzę to panu, psorze – obiecuję posłusznie. Nagle na mój prawy pośladek spada pierwsze uderzenie. Wzdrygam się, bardziej z zaskoczenia niż z bólu.
    
    - Panie profesorze – poprawia mnie ostro i dla lepszego zapamiętania, uderza mnie w drugi pośladek. Specjalnie wydaję z siebie jęk bólu.
    
    - Auu, boli – skarżę się i staram zasłonić ręką moją pupę. Reaguje tak jak się spodziewałam, czyli łapie mój nadgarstek w stalowy uchwyt i przyszpila mi go do pleców. Czuję moje podniecenie gromadzące się powoli w majtkach.
    
    - Ma boleć – odparowuje i znowu daje mi klapsa. Ten słodki ból sprawia mi niesamowitą przyjemność. Po chwili znowu atakuje moją pupę, tym razem bez żadnych przerw. Nie szczędzi swojej siły, powoli udawane jęki stają się prawdziwe, a próba zasłonięcia karanego miejsca dłonią zupełnie odruchowa. Nie mniej jednak, motyw kary, jego nieco brutalne i stanowcze zachowanie doprowadza mnie do stanu bliskiego orgazmowi. Uwielbiam kiedy sprawuje nade mną władzę w łóżku.
    
    - Przestań się szarpać, bo inaczej będę bił mocniej – grozi tonem nieznoszącym sprzeciwu. To zdanie sprawia, że mam wrażenie iż wilgoć leje mi się po udach. Jak on doskonale wiem jak mnie podniecić.
    
    - Tak jest, panie psorze.
    
    Na moja pupę spada wyjątkowo mocny klaps. Wydaję cichy okrzyk bólu, pomieszanego z rozkoszą.
    
    - ...