Maturzystka - 17.
Data: 02.02.2019,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Tomnick, Źródło: SexOpowiadania
... Nachyla się nad Ewą, a ta maca jej pierś. Dziewczyna grzecznie tkwi przy niej. Patrzę, patrzę...
– O, kurde! To Bogusia! – aż otwieram usta ze zdziwienia. – Kolejna z bandy Ewy aktywizuje się.
W tym czasie Bogusia siada na posadzce u boku Ewy. Ta fachowo robi pętlę na smyczy i zakłada sobie na nogę. Szarpie za smycz, przyciąga blondynkę i bawi się jej włosami. W końcu chwyta ją za pierś, wyciągając spod koszulki, a ona... Ona liże ją po ręce!
– No, tego jeszcze nie grali! – takie zachowanie widzę po raz pierwszy. – Co nowego jeszcze zobaczę?
Z zazdrością i uznaniem patrzę na biust Bogusi. Jest spory.
– Chciałabym mieć taki – wzdycham do swoich myśli. Dziewczyna ma tendencje do tycia i ledwie sobie z nią radzi. Tego jej nie zazdroszczę. Ewa ciągnie blondynkę za pierś. Musi ją boleć, bo zrywa się i drobiąc na dłoniach i kolanach, wchodzi między nogi „Szefowej”! Podnosi jej spódniczkę. W kroczu znika jej głowa. Ewa wzdycha głośno, rozstawia nogi jeszcze szerzej, rozsiada się w fotelu i głaszcze Bogusię po włosach. Paula siedzi i z obojętnym wyrazem twarzy przygląda się parce.
*
– Hej, mamy nową dziewczynę! To Roksana. Koleżanka Grażyny, która przeniosła się do Warszawy i do mojego liceum. Odwiedzasz ją. Tak? – Ewa już doszła do siebie po pieszczotach uległej Bogusi. Teraz stoi na środku salonu i obejmuje ramieniem moją przyjaciółkę. Między palcami tkwi kolejny papieros.
– Głupia cipo, jeszcze podpal jej bluzkę – nie mogę oderwać wzroku od peta w jej ...
... dłoni. – Nie każdy ma tyle kasy co ty.
– Zgadza się – Roksi kiwa głową i uśmiecha się. Nie widać po niej, żeby miała tremę albo była chociaż speszona czekającym ją występem.
– Dziwne – jestem zaskoczona. – Przecież nie będzie deklamować wierszyka tylko rozbierać się. I to przed liczną grupą nieznajomych, a potem... Ja bym się bała. A przynajmniej była speszona obecnością tylu osób. No i nie mam skłonności ekshibicjonistycznych.
– Dzisiaj Roksana zaprezentuje nam swoje walory, a potem... A potem każdy będzie mógł z niej skorzystać! I zaczniemy zabawę! – uśmiecha się szeroko. – Wszystkich zapraszam na występ! – odpowiada jej cichy aplauz słuchających.
Ewa podchodzi do swojego fotela, który stoi jakieś cztery metry przed Roksaną. To główny punkt obserwacyjny. Obok stoi kilka krzeseł, leżą grube poduszki. „Szefowa” siada i gestem dłoni przywołuje kogoś. Paulina podchodzi z drinkiem. Ewa bierze pierwszy łyk.
Ruszam do przodu, żeby zobaczyć występ mojej koleżanki. Patrzę w bok, kanapa jest już pusta. Jeszcze zauważam, jak panowie z Bianką znikają w korytarzu.
– Pewnie drugi pokój jest wolny – domyślam się. – To obejrzymy dzisiaj niezły występ!
No i mam ochotę jeszcze zobaczyć ten zróżnicowany wiekowo duet kobiet. W akcji? Nie będę ukrywać: chcę spotkać tę nastkę z warkoczem i zamienić z nią kilka zdań.
– Może zgodzi się na spotkanie? – pytam siebie szeptem. Nawet byłabym skłonna wyprosić matkę z mieszkania.
*
Ktoś wzmocnił muzykę, zmienił utwór na znacznie ...