Po raz kolejny
Data: 13.05.2018,
Kategorie:
Geje
Autor: freakow, Źródło: Pornzone
... tego od ciebie oczekuję, a ty chcesz odzyskać moje zaufanie. Masz to zrobić, dla siebie i tylko dla siebie. Dopiero wtedy będziemy mogli zastanowić się co z nami. I tylko wtedy. A to musi poczekać do twojego powrotu.
- I tyle? - Człowieku! Przed tobą Everest twojej szczerości, a ty uważasz to za spacerek? Zawsze miał o sobie za wysokie mniemanie. - Na tym kończymy? Pogadaliśmy i cześć? - w końcu deklarował, że zależało mu tylko na tym, żebym poznał prawdę. A ja jeszcze nie widzę w nim dawnego, mojego Rafała, więc czego więcej oczekuje?
- A na co liczyłeś? - nie mogę się pozbyć złości z głosu. Od początku wiedziałem, że to nie jest dobry moment na pojednania.
- Że znów będziemy… przyjaciółmi? Że będziemy mogli pogadać, jak dawniej? Co u ciebie? Widzę, że dobrze wyglądasz. Zmieniłeś się na plus – trajkocze, nie dając mi wnieść sprzeciwu. Jak dawniej. A ja płynę na przypływie jego optymizmu.
- Dzięki, trochę wziąłem się za siebie. Ty też się zmieniłeś… - zabrakło mi słów, żeby zatuszować prawdę.
- Marnie, co? - spogląda na siebie i na usta napływa mu jego uśmiech. Ten drażniący i jednocześnie uwielbiany przeze mnie. Humor od razu mi się poprawia - Morze nie służy urodzie. Słuchaj, może to za wcześnie, ale zaryzykuję. Widzisz nie mamy tu za wielu rozrywek, a ja chętnie przekonałbym się jak bardzo się zmieniłeś… pod tymi ciuchami – zabójczo bezpośredni. Swoją wypowiedź okrasza uśmiechem, któremu ciężko się oprzeć. I jest to dobra okazja, żeby wzbudzić w nim ...
... zazdrość, o której marzyłem od kiedy podjąłem się metamorfozy. Wiem, to okrutne, ale nikt nie powiedział, że kara ma być lekka.
- Masz chwilę? - Nienawiść odchodzi w cień, nie chcę się już na niego złościć. I to tylko trochę nagości. Nie jesteśmy sobie obcy w tym temacie. Może ryzykuję, ale zawierzam jego słowom. W końcu coś dla siebie znaczyliśmy. Co ja mówię, więcej niż coś. I właśnie o to więcej należy walczyć!
- Nawet dłuższą – musi być strasznie wyposzczony, bo już jest nieźle nagrzany.
- Dobra, zrobimy to na moich zasadach. Pamiętasz „prawdę czy wyzwanie”? Naszła mnie ochota, żeby zagrać. A jak mądrze to rozegrasz to dostaniesz to czego chcesz – kusząco zmrużam oczy rzucając mu wyzwanie. Znam go. Nim odpowiada wiem, że mam go w garści. Wielki Rafał, nie przepuści okazji, by się popisać swoją wielkością. I uwielbia wygrywać.
- Świetnie. Piszę się. Kto pierwszy? - wygodnie rozsiada się na metalowym krześle.
- Panie mają pierwszeństwo – zabodło go to. Widzę, ale nic nie mówi. Ciało się zmieniło, ale charakter pozostał nienaruszony.
- Prawda – dla mnie byłby to wygodny ruch, ale jaki on ma w tym interes, żeby się przede mną otwierać w takiem chwili? Chce zdobyć mojej zaufanie i nie przepuści żadnej okazji. Obym i ja miał przyjemność z tej zabawy.
- Ilu wojskowych zaliczyłeś? - walę z ciężkiej artylerii.
- Żadnego – nie wierzę! Ale nie na tym ta gra polega, więc, cholera, to musi być prawda. Czas odpowiedzi też miał dobry, nie za szybko i też za długo się nie ...