1. Ja, czyli kundel nr 2


    Data: 10.02.2019, Kategorie: Geje Autor: Cwel cwelowski, Źródło: Fikumiku

    ... znalazłem się przy kolesiu. – Czyść mi buty szmato. Zaraz moja twarz znalazła się przy jego adikach. Zacząłem grzecznie pucować je swoim wilgotnym językiem z kurzu, piasku i wszelkiego brudu. Centymetr po centymetrze stawały się lśniące od mojej śliny. Wszelkie szpary, łączenia z podeszwą itp., szczególnie szorowałem, aby wymyć z nich wszelkie brudy. - Dobrze, staraj się szmato – drugim butem przyciskał mój ryj, jeździł brudną podeszwą po głowie, zaraz właśnie zacząłem się nią zajmować z czego był zadowolony. Master musiał jeszcze kilka rzucić tym samym poleceniem do swojego psa, bo ten robił podchody, aby się do nas zbliżyć. Biedny był zaciekawiony, co nowy gość robi swojemu Panu. A może był po prostu zazdrosny! Ten jednak tylko skamlał i z pochyloną głową wracał do „swojego pokoju”. - Podnieś ten zapchlony pysk – rzucił hasło, a ja od razu podniosłem głowę i jakoś tak zerknąłem na twarz Pan. Niefart chciał, że spojrzałem mu się prosto w oczy i zaraz dostałem porządnego lepa w ryj – Co ty kurwa robisz?! Pozwoliłem ci?! - Przepraszam Panie. Teraz patrzałem na wprost jego krocza. W czarnych sportowych spodenkach odznaczało się już poważne wybrzuszenie. Po chwili jednak nie miałem jak na nie patrzeć bo moja twarz ocierała się o nie. Twardego gnata kryjącego się za materiałem. Czułem już ostry zapach potu i szczochów, które ostro przebijały się przez spodenki. Pies Pana znów zaczął robić podchody w naszym kierunku.
«12»