1. Wybory, wybory, wybory...


    Data: 04.05.2024, Autor: Historyczka, Źródło: Lol24

    To taka usprawniona wersja opowiadania które już dawno napisałam. Dziś święto demokracji, więc nie mogłam sobie odmówić.
    
    Namówili mnie. Twierdzili, że jestem taka reprezentacyjna, elegancka, wykształcona, wygadana, że koniecznie powinnam kandydować. W wyborach na wójta gminy.
    
    Ależ to wywołało we mnie emocje! Poczułam wielką energię. Chodziłam cała jak w skowronkach, szczególnie, że moja szkoła kwalifikowała się do likwidacji, więc istniało ryzyko, że stracę pracę.
    
    Zaczęłam zbierać podpisy na listach poparcia. Chodziłam od domu do domu, zazwyczaj mile przyjmowana. Dla kobiety na wsi to szczególne wyzwanie. Panowie komplementowali mnie, wielu namiętnie całowało po rękach. Niektórzy deklarowali, że nawet chcą się umówić ze mną po wyborach...
    
    Natomiast stary Matyjaszczyk, gdy siedziałam w jego ciasnej izbie, nagle położył mi rękę na kolanie, a kiedy tylko zaprotestowałam, nie zraził się, wręcz przeciwnie - próbował wepchnąć mi dłoń pod spódnicę!
    
    Z kolei dwóch młodych chłopaków z sąsiedniego obejścia powiedziało, że jestem sexi milfą i że chętnie by się zaopiekowali taką dorodną mamuśką. Wyborców nie można zrażać, więc tylko uśmiechałam się do nich miło.
    
    Za to stary Jończyk próbował mnie nawet łapać za tyłek. Sama nie wiem, dlaczego mnie to tak podnieciło… Natychmiast uciekałam z jego chałupy co prawda, ale zbyt wolno… Miał dość czasu, żeby mi ostro zmacać pupę.
    
    Przestrzegano mnie przed chatą na skraju wsi, gdzie mieszkają znane moczymordy, ale mój instynkt i ...
    ... dziwnego typu podniecenie wiodło mnie jak ćmę do świecy. Janusz i Stefan już na progu polali wielki kielich bimbru. Z grzeczności wypiłam, ale tak mną trzepnęło, że niewiele już potem pamiętałam. Jestem w stanie odtworzyć jak mnie łapali, szczypali w tyłek, chwytali za biust… zadzierali do góry spódnicę… Nie wiem, co się potem wydarzyło, wróciłam do domu w pogniecionej kiecce i bez majtek.
    
    Do przygotowania materiałów wyborczych, okazała się konieczna sesja zdjęciowa. Pewien młody chłopak zabrał mnie do swojego studia fotograficznego. Czułam się niczym ryba w wodzie. Pozowanie sprawiało mi wiele radości. Po wykonaniu fotografii portretowych, dostałam propozycję na całą sesję. Chętnie się zgodziłam. Ekscytowało mnie robienie zdjęć z góry i zaglądanie przy tym w dekolt. Albo gdy siedziałam, kładąc nogi na oparciu fotela i spódnica zsuwała się w dół, pokazując kolana.
    
    Byłam jak w transie. Gdy chłopak zaproponował, żebym położyła się na kanapie, zrobiłam to! Kiedy poprosił, żebym lekko uniosła nogi w kolanach, nawet się nie namyślałam. Spódnica zsunęła się ukazując uda. Byłam w siódmym niebie, widząc błysk flesza i słysząc spust migawki. Poprosił o rozpięcie guzika bluzki. Nie wahałam się. Nastąpiła seria zdjęć. Pobudzało mnie, gdy rozpinałam drugi. Wiedziałam, że na zdjęciach może być widoczna koronka stanika…
    
    W tym czasie spódnica obsunęła się jeszcze bardziej, zapewne dało się dostrzec koronki pończoch, ale bardzo chciałam go kusić.
    
    Młody fotograf był rozgrzany do ...
«1234...9»