Pani doktor M
Data: 15.05.2024,
Kategorie:
BDSM
Autor: Arletka Ruchliwa, Źródło: SexOpowiadania
... większy.- Aaaaaaaaaaa, uuuuu!! – Krzyczałam.- Ale się drze suka. – Powiedziała siostra Marta- A, co ty myślisz, przecież to mieszanka nr. 3 – Odparła Katarzyna, korkując mi dupę.- No pierwsze 6 litrów w brzuszku suczko. Teraz poleż spokojnie 15 minut. – Powiedziała Katarzyna.Leżałam „spokojnie” wyłam nieziemsko. Wlały mi chyba gorący ołów.- Chodźcie zdiry do mnie. – Powiedziała Katarzyna. Marta i Grażyna podbiegły szybko chichrając się. Zaczęły robić sobie dobrze. W przerwach tych zabaw odtykały mi dupę a ja tryskałam jak z fontanny. Zrobiły mi razem sześć lewatyw po sześć litrów z mieszanki nr.3. Krzyczałam przy każdej bez oporu i wstydu. Nie czekając zaczęły następna zaleconą serię lewatyw. Cztery wlewy po 7 litrów z roztworu nr.8. W całkiem rozwalona teraz cipę wsadzono bardzo grubą rurę. Do niej była podłączona jakaś pompa. Mieszanka nr 8 to była gęsta galareta, która trzeba było wpychać. Nie mam słów by opisać moje odczucia. Nie było to dobre. Jeszcze nigdy dotychczas czegoś podobnego nie doznawałam przy lewatywach. Nigdy nie miałam tak potwornie rozdętego brzucha. Galaret po wejściu we mnie rozpuszczała się penetrując sama każdy zakamarek. Krzyczałam, płakałam, śmiałam się, piszczałam, obiecywałam cuda, paplałam bez sensu, ładu i składu. Powtórzyło się to aż cztery razy w odstępach, co 20 minut. Potem była dłuższa przerwa. Zjawiła się Pani Doktor.-, Co to za wrzaski suka wyczynia. Boli, co sukę? – Spytała- Tak, tak, bałdzo boli brzusio, bałdzo. Sunia błaga już nie ...
... lewatywek, nie, płosi bałdzo Panią, bałdzo płosi. – Skamlałam patrząc błagalnie na nią.- Dobrze suczko, już więcej nie będzie takich brzydkich lewatyw. Dobrze. – Mówiła Pani Doktor głaszcząc mnie po zmierzwionych mokrych włosach.- Siostro Katarzyno, proszę odstawić lewatywy do jelita cienkiego, a zrobić jedną przelotową. Tylko porządnie. – Zmieniła zalecenia Doktor.- O bądź dzielna teraz moja suko. – Zwróciła się, co mnie widząc zaskoczenie i strach w moich oczach. Siostry wyprostowały fotel poziomo. Teraz leżałam skrępowana pasami na prawym boku i głowę miałam nad otworem w siedzeniu. Uda podciągnięte do brzucha dupka mocno wypięta na brzegu. Z urządzenia do lewatyw podpięto mi w dupę gruba rurę. Uszczelniono wielkim korkiem, bo moja cipa jest ogromna. Całość przypięto paskami do bioder. W przełyk wsadzona czarna gruba rurę. Jej koliste zakończenia blokowało moje usta przed zamknięciem. Usłyszałam cichy szum i poczułam ruch w dupie. Lekkie parcie i ulga, gdy otworzył się zwieracz kiszki. Brzuch rósł w oczach. Pojawił się znany ból. Zaczęłam się ruszać niespokojnie. Siostra Katarzyna zatrzymała wlew a Marta stojąca przy mojej twarzy bacznie mnie obserwowała.- Można dalej, to tylko zwykła faza. – Odparła. Szum pompy odezwał się ponownie. Brzuch był olbrzymi. Tępy ból utrzymywał się.- No jak idzie? – Spytała Pani doktor wchodząc do Sali.- Dobrze Pani Doktor. Suczka drga i szarpie, ale ciśnienie w normie. Mamy już jelito grube pełne. Zaraz wchodzimy do cienkiego. - Relacjonowała ...