Pure Nature
Data: 27.02.2019,
Kategorie:
BDSM
Fetysz
Hardcore,
Autor: Easty23, Źródło: xHamster
Wyszłam spod porannego prysznica ociekająca wodą. Celowo nie użyłam ręcznika, kocham jak woda sama na mnie paruje... Z mokrych włosów spływały strumyczki wprost na moje piersi, natychmiast powodując że sutki skurczyły się i zaczęły kusząco odstawać.
Uśmiechnęłam się do siebie w lustrze, dziś jest ten dzień... W końcu zobaczę się z Panem, w końcu będę dla Niego na trochę dłużej niż godzina...
Na samą myśl zaczęłam robić się wilgotna, poczułam wyraźne mrowienie między nogami.
Z głośników Son Lux, maksymalna głośność.
Nago zaczynam poruszać się w rytm muzy, dotykać piersi, brzucha, w końcu ud, cipki... mmmm... kosmos.
Chcę doprowadzić się na skraj, ale nie skończyć. Nie chcę dojść bez Pana.
"Za godzinę zejdź na dół, taksówka będzie czekać".
Mało czasu,
Nie wiem jak powinnam się ubrać, Pan jest dzisiaj bardzo tajemniczy.
Wybieram Jego ulubione pończochy, obcisłą kieckę do połowy uda.
Nie zakładam bielizny, chcę by miał do mnie jak najłatwiejszy dostęp, by wiedział jak bardzo do Niego należę.
Robię delikatny makijaż, włosy splatam w luźny warkocz i jestem gotowa.
Jeszcze tylko kilka kropel VerSucze, kocham ten zapach, odurza jak żaden inny.
Punktualnie po godzinie zeszłam na dół, taksówka rzeczywiście już czekała. Wsiadłam pełna ekscytacji, ciekawa do granic, co dzisiaj zaplanował dla mnie Pan.
"Proszę przygotować się na dłuższą wycieczkę" - powiedział taksówkarz a ja mimowolnie się uśmiechnęłam. To będzie COŚ.
Ruszyliśmy w stronę ...
... obwodnicy i dalej, zostawiając za sobą duszny oddech miasta. Było ciepło, poczułam strużki potu spływające między cyckami.
Taksiarz co chwilę zerkał we wsteczne lusterko z zaciekawieniem. Pewnie bardzo interesowała go moja obroża, którą oczywiście miałam na szyi. Szeroka, ciężka, atrybut mojej suczej natury, którym uwielbiam się chwalić.
"Bardzo ładnie pani pachnie" - zagaił.
"Dziękuję, wiem" - odpowiedziałam z zalotnym uśmiechem w myślach dopowiadając że to dla kogoś bardzo wyjątkowego.
Wreszcie dojeżdżamy, taksówka zatrzymuje się na leśnym parkingu. To najwyraźniej tutaj.
Wysiadam i natychmiast dzwoni telefon.
"Idź prosto, suko" słyszę głos Pana i połączenie zostaje natychmiast zerwane.
Wchodzę na leśną ścieżkę, obcasy szpilek zakopują się w piasku, przez liście drzew przesączają się promienie słońca. Jest zajebiście! Totalna cisza, zapach natury.
Po chwili zauważam Pana. Wygląda jak zwykle obłędnie, na sam Jego widok zaczynam znów robić się mokra... Czarna koszula, ciemne spodnie i okulary. W ręku trzyma pejcz... Czuję że będzie piekło.
Podchodzę pokornie, nie patrzę w oczy, czekam na pozwolenie. Witam się jak zwykle, jednym pocałunkiem w policzek.
Chwilę później mam już zapiętą smycz, schodzimy ze ścieżki, a raczej jestem z niej sprowadzana idąc parę kroków za Panem.
Idziemy tak chwilę, szpilki chwieją mi się niemiłosiernie na tym mchu, połamanych gałęziach i igliwiu.
Dochodzimy do małej polany, widzę sporych rozmiarów torbę. Pan ciągnie ...