1. Koledzy litosci nie znaja (1)


    Data: 01.08.2024, Kategorie: Geje Autor: Mateusz Radzionkowski, Źródło: SexOpowiadania

    Znudzony wpatrywałem się w tablicę. Wzory fizyczne to dla mnie, humanisty, zawsze była czarna magia, a lekcje z przedmiotów ścisłych skutecznie potrafiły zniechęcić mnie do dalszej edukacji. Najpierw chciałem machnąć na ręką na szkołę zaraz po osiemnastce, jednak gdy przyszedł ten upragniony dzień pełnoletności, doszedłem do wniosku, że dotrwam do tej nieszczęsnej matury. - Mateusz! - z zamyślenia wyrwał mnie podniesiony głos nauczycielki. - Co ty tak patrzysz na tą tablicę, jak cielę na malowane wrota? - Ja... - jak zwykle w takiej sytuacji nie wiedziałem co odpowiedzieć. - Ja... - Mały, to i mało ma do powiedzenia! - krzyknął z końca sali Kuba, który uwielbiał za każdym razem wypominać mi moje 167 centymetrów wzrostu. Czasem miałem nawet ochotę mu z całej siły przypieprzyć, ale gdzie ja, niski, szczupły szatyn w oksach do przypakowanego, wyższego ode mnie o 15 centymetrów faceta? Dźwięk dzwonka nie pozwolił mu na kontynuowanie tyrady. Jeszcze tylko WF i do domu. Wreszcie. Chociaż akurat, mimo, że byłem cienki z gier zespołowych i tradycyjnie pełniłem rolę klasowego pośmiewiska, to lubiłem się trochę poruszać. Lekcja zleciała szybko. W szatni zawsze przebierałem się jak najwolniej, aby z jednej strony nie dać chłopakom powodu do wyśmiania mojej zarośniętej klaty, a z drugiej zawsze to mogłem kątem oka na nich zerknąć, zazdroszcząc choćby ich postury. Zawsze było tak, że WFem kończyliśmy lekcje, więc generalnie większość, w tym ja, po prostu zmieniała ciuchy i jak najprędzej ...
    ... dylowała do domu, by w domowym zaciszu doprowadzić się do porządku. Jak zwykle, przepakowałem plecak, równo ułożyłem zeszyty, chociaż i tak po drodze zawsze się rozsypywały po całym wnętrzu. Dobra, wszyscy wyszli. Można się spokojnie przebrać. Spokojne ściąganie koszulki przerwało mi trzaśnięcie drzwi. Obejrzałem się. Jasna cholera. Do szatni wbili Kuba i Radek. Ten drugi, choć nie był tak wysoki (na oko miał jakieś 178-180 wzrostu), to świetnie się odnajdował w szkolnym męskim towarzystwie. Ciemne oczy, gęsty, ale zadbany zarost na twarzy, klata podobnie jak u mnie zarośnięta, a do tego jeszcze gęste włosy na nogach. Przy tym nie ujmował mu nawet lekko odstający brzuch - laski i tak się za nim oglądały. - Co jest, pedale? - wycedził Kuba widząc moją zdezorientowaną minę. - Jak zawsze ostatni? Podeszli do ławek z ich plecakami na drugim końcu szatni. Pewnie dlatego nie zwróciłem uwagi, że jeszcze nie wyszli. Nie odpowiedziałem, chciałem się jak najszybciej przebrać i po prostu wyjść. - Odpowiadaj, jak kolega pyta! - przebierając spodenki usłyszałem za sobą Radka głos. - A... - lekko się zawiesiłem. - A co mam mówić? Przebieram się i wychodzę i tyle. - niepewnie odpowiedziałem. Najwyraźniej jednak odpowiedź nie zadowoliła kolegów. Kuba powoli się odwrócił z zaciekawioną miną, choć muszę przyznać, że najpierw w oczy rzucił mi się jego wysportowany tors. Szybko podniosłem wzrok, żeby nie zauważył, że jego klata ewidentnie mnie interesuje. - Właściwie to czemu zawsze czekasz do ...
«123»