-
Remont 59 - Jak on długo może...
Data: 04.06.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24
Myślałam sobie - "Mój Boże! Jak długo ten Stacho tak może... Przecież to trwa wieki... harcuje w tej mojej cipce jak jakiś wariat!" Istotnie, absolutnie nie pamiętam faceta, który by mnie dłużej dmuchał, bez spuszczenia się... No nie... jeden był... Ale to tylko chyba ten kierownik domu wczasowego... Pan Mietek... Oj tak, tamten dał mi zdrowo popalić... Nie złaził ze mnie... przez kawał nocy... I w dodatku chwalił się, że tak może bez końca. Zwłaszcza, jak ma pod sobą taką lalunię, jak ja... To wtedy mu Wacek nigdy nie zmięknie... A już zwłaszcza jak pracuje w takiej ciasnej i dobrze naoliwionej norce - dogadywał. Myślałam wtedy, że nigdy nie skończy... Tak samo teraz Stach. Zupełnie, jakby nie zamierzał ze mnie wychodzić. Wcale, a wcale... W tym czasie ten hultaj - Bandziorek zdążył skończyć na moich ustach. - Patrzajcie, jaką ma pani nauczycielka buźkę! Całą w śmietance! Ha ha ha! - Dworował sobie ze mnie łobuziak. Natomiast ja uświadamiałam sobie, jak bardzo podnieca mnie zetknięcie z męskim nasieniem... Cholernie ekscytowało mnie to, że panowie ozdabiają mnie swoją spermą... Pomyślałam w duchu: - "Gorzej tylko będzie, kiedy Stanisław podaruje mi swój ładunek... zostawiając go głęboko we mnie..." I już wizualizowałam sobie, jak lawa spermy wycieka z mojej cipki... z mojej niezabezpieczonej cipki...
«1»