1. Czternaście wiedźm


    Data: 06.03.2019, Kategorie: Brutalny sex Autor: Zmrok, Źródło: Pornzone

    Eminencjo, opowiem o wszystkim ze szczegółami, tak jak kazaliście.
    
    Siedem dorosłych kobiet... Wszystkie rozebrały się przy ogniu i tańczyły. Każda przyprowadziła ze sobą młodą dziewczynę i te dziewczęta też rozebrały się do naga. Matki i córki... Ich ciała lśniły w swietle ognia. Młode usługiwały starszym. Podlizywały je na klęczkach, kiedy stare stojąc w kręgu, śpiewem wzywały demona. I były jeszcze dwie bardzo młode. Te, związane, leżały pośrodku kręgu. Miały go zwabić...
    
    Kiedy się pojawił, wszystkie czarownice wspólnie uprawiały samogwałt - cała polana brzmiała ich jękami. Na poczatku wyglądał jak obłok albo jasny, blady kształt w świetle księżyca. Potem, kiedy cały dotarł do naszego świata, zobaczyłem ogromnego kozła z ludzkim tułowiem i ramionami. Prącie miał końskie. Od razu podszedł do związanych dziewcząt. Widziałem ich oczy, gdy się do nich zbliżał... Eminencjo, proszę mi wybaczyć, nigdy nie widziałem równie przerażonych oczu.
    
    Zanim posiadł pierwszą z nich, córkę młynarza, rozwiązano ją i odarto z ubrania. Starsze kobiety przycisęły ją do ziemi, bo wierzgała mocno i wyła, bezlitośnie posiadana przez czarta.
    
    W tym czasie siedem młodych dziewcząt - córek tamtych - unieruchomiło w dybach drugą inicjowaną. Ją ...
    ... czekały jeszcze gorsze katusze. Demon zaszedł ją od tyłu i jestem pewien że skaleczył, bo jej wrzaski na długo wypełniły las. Po jakimś czasie ucichła zupełnie. Zapewne zemdlała.
    
    W którymś momencie zobaczyłem jak pierwsza dziewczyna podnosi się z ziemi. Była cała mokra od potu i ubrudzona ziemią. Zaczęła tańczyć i łasić się do demona. Nie mogłem w to uwierzyć...
    
    Wtedy rozpętała się najgorsza rozpusta. Demon spółkował ze wszystkimi kobietami, a one lubieżnie oddawały się sobie nawzajem. Wszystkie, poza drugą ofiarą, która bezwładnie zwisała w dybach. Widziałem jakąś ciemną ciecz, płynacą po jej roszerzonych nogach.
    
    Pierwsza ofiara nie opuszczała demona, nieustanie łasząc się do niego i ocierając. Musiała być opętana. Na koniec wziął ją znowu. Tym razem na długo.
    
    Ta biedna, drobna młynareczka była w jego mocy prawie do rana. Przez ten cały czas na jej twarzy malowało się bezgraniczne i złe zadowolenie. Jej dusza płonęła piekielnym ogniem, a młode ciało wiło się w stalowym uścisku potężnych ramion, grubych jak lufy armat. Nad ranem dziewczyna przestała się ruszać i demon odrzucił ją na ziemię, niczym jakiś łachman.
    
    Powiedziałem całą prawdę o tamtej nocy, co stwierdzam własnoręcznym podpisem.
    
    kanonik Maciej z Mogiły 
«1»