1. "Rok 2064" - Czesc pierwsza: „Zona numer trzy” Rozdzial III - "Albin rura do zapchania" Czesc 1


    Data: 06.03.2019, Kategorie: Geje Autor: Yake Osi, Źródło: SexOpowiadania

    ... papierosy i przestępowały z nogi na nogę. Podchodząc do dziewczyn przywitałem się:– Cześć panienki, piździ, co?– Kurwa, ile trzeba na ciebie czekać, niedźwiadku – rzuciła Justyna.– Chujku, nie mamy czasu, a ty się spóźniasz dobre dwadzieścia minut – obruszała się Kaśka.– Czasu to mamy w chuj, laseczki – odpowiedziałem.– Nie mamy, trzeba zrobić podkład pod „deske” - perorowała Anka.– Jaki podkład? Macie kościołowe tapety na buziaczkach – odpowiedziałem.– Podkład w sensie … e , a wyskakuj z kasiory, kupujemy dwa winczaka, a ty leć do kiosku i kup plastikowy kubeczek – zgasiła mnie Justyna.– Laski, ja nienawidzę alkoholu – oponowałem.– Oj, tam pierdolisz, trzeba coś wlać na śmiałość i luz przed imprezą – dodała Kaśka.Po dziesięciu minutach szliśmy do „Małpiego gaju”, czyli parku koło Drzewnej, by rozpić koszmarne wino „Bangkok”. Na etykiecie tego trunku uśmiechała się cytata, roznegliżowana panienka, a we mnie od tego widoku i świadomości, że nie wykręcę się od kosztowania tego napoju, zbierało się na wymioty. „Boże za jakie grzechy? Miało być przyjemnie, a robi się masakra” myślałem, idąc z dziewczynami w kierunku samotnej ławki. Anka przejęła butelkę, z dużą wprawą pozbyła się plastikowego korka. Nalała żółtawy płyn do plastikowego kubka, który normalnie służy jako naczynie do płukania zębów. Podała mi szklankę z chytrym uśmieszkiem, mówiąc:– Pij, pizduniu. Zobaczymy jaki jest z ciebie chłop.– Dziewczyny ja się porzygam jak to wypiję… – zajęczałem.– Nie pierdol tylko pij i ...
    ... to na biegu. Wiesz hola, hola, siup kontrola – rzuciła Kaśka.Pełen obaw wziąłem do ust kubek z winem. Obrzydliwy zapach stęchłych owoców, smak nadgniłych wiśni z czymś jeszcze, powodował, że piłem to z dużym niesmakiem. Czułem jak obiad ciotki przewraca się w moim żołądku. Gdy skończyłem szumiało mi w uszach i walczyłem z odruchem wymiotnym. Dziewczyny rechotały, Anka klepała mnie po plecach, mówiąc:– Albin, ty miękkim chujem jesteś robiony. Chłop, a pizda.– To było obrzydliwe dziewczyny. Chyba gorsze niż wódka.– Pierdolisz – powiedziała Justyna, wychylając duszkiem kubek złocistego płynu.– Kochanieńki ucz się! Wkraczasz w dorosłość – dodała Kaśka, wlewając mi kolejną porcję owocowych szczyn.Następny kubek jabola. Mój organizm przyjął z godnością, już mnie tak nie podbijało. Po kilku minutach zrobiło się jakoś dziwnie wesoło. Nawet pogoda przestała nam przeszkadzać. Paliliśmy papierosy, dopijaliśmy wino, a dziewczyny wyraźnie rozluźnione snuły plany ataku na dzisiejszy wieczór. Jedna przez drugą dzieliły się opiniami na temat facetów ze szkoły i któremu warto by było dać. Dopytywały się, którą laskę zamierzam dziś wyrywać. Ja coś kręciłem, że jeszcze nie wiem, że może kogoś z pierwszej klasy. Choć w głowie miałem swoje typy, ale nie mogłem tego im wyjawić.Opuszczaliśmy park w dobrych nastrojach, podlanych tanim winem i kierowaliśmy się w stronę szkoły. Gdy byliśmy już na miejscu, trwała tak zwana część artystyczna. To coś, to w zamierzeniu dowcipna interpretacja andrzejkowych ...