1. (Nie)ugległa gra w butelkę - one shot


    Data: 21.10.2024, Kategorie: BDSM Twoje opowiadania Autor: NieUleglaNieGrzeczna, Źródło: OpowiadaniaErotyczne-Darmowo

    ... nikim... dziękuję, że przypominacie mi o moim miejscu... – Jej głos łamał się pod wpływem bólu, ale nie przestawała mówić, bo wiedziała, że to jest właśnie to, czego od niej oczekują.
    Każdy kolejny cios, każda chwila upokorzenia wzmacniała w niej poczucie, że jest jedynie narzędziem do spełniania ich woli. I w tym była wdzięczność – Natalia zaczynała wierzyć, że tylko poprzez ból i całkowitą uległość może odnaleźć swoje prawdziwe miejsce.
    – Proszę... łamcie mnie dalej... jestem nikim... – powiedziała, drżąc na całym ciele, gdy Paweł i Hania wymieniali się kolejnymi uderzeniami.
    Hania uderzyła ją paskiem jeszcze mocniej, chcąc usłyszeć więcej. – Powiedz mi, Natalio, kim jesteś? – zapytała zimnym, satysfakcjonującym głosem, patrząc na jej zgiętą sylwetkę, która powoli traciła siły, lecz wciąż trwała w upokorzeniu.
    – Jestem nikim... – odpowiedziała Natalia, głos jej drżał, ale słowa wypowiadała z absolutnym przekonaniem. – Od dzisiaj mogę służyć wam cały czas... w każdej sytuacji, bo tego chcę... bo tego pragnę – mówiła, mimo że ciało ledwo jej słuchało, a każdy oddech sprawiał jej trudności. Wiedziała, że nie może się poddać, bo poddanie się byłoby sprzeczne z jej naturą, tą, którą właśnie odkrywała.
    Paweł przystanął na chwilę, uśmiechając się chłodno. – Jesteś pewna, że tego chcesz? – spytał, unosząc kabel wysoko nad jej głową, gotów zadać kolejny ból.
    Natalia skinęła głową, nieprzerwanie walcząc z bólem i wyczerpaniem, ale w jej głosie było coś więcej niż tylko ...
    ... fizyczne cierpienie. – Cieszę się, że trafiłam tutaj... – powiedziała z pełnym przekonaniem. – Proszę o więcej znęcania, upokorzenia, bólu... i wszystkiego, czego zapragniecie. Jestem mniej warta niż kurz pod waszymi butami... jestem nikim...
    Hania, z zadowoleniem słysząc te słowa, skinęła głową w stronę Pawła, który kontynuował swoje dzieło. Kolejne uderzenia były coraz mocniejsze, a każde z nich rozrywało ciało Natalii na nowo. Jednak, mimo że była na skraju wytrzymałości, nie przestawała mówić. Każdy cios przypominał jej o jej roli, o tym, kim teraz była. Ból, który kiedyś uważała za coś nie do zniesienia, stał się teraz jej przewodnikiem w świecie całkowitej uległości. Każdy krzyk, który wydobywał się z jej ust, był prośbą o więcej.
    – Proszę... więcej... znęcajcie się nade mną, bo jestem nikim – powtarzała jak mantrę, jakby te słowa były dla niej jedynym sposobem na odnalezienie prawdy o sobie samej.
    Hania patrzyła na nią z uśmiechem pełnym triumfu, jakby każde słowo Natalii było potwierdzeniem jej całkowitej władzy. Paweł nie zatrzymywał się, jego ręka wciąż zadawała kolejne uderzenia, jakby tylko czekał, aż Natalia przestanie błagać – ale ona nie przestawała.
    Jej ciało było wycieńczone, a plecy płonęły od bólu. Pot na jej czole mieszał się z łzami, które nie przestawały płynąć po jej twarzy. Mimo to, w jej oczach nie było już strachu, tylko pełne zrozumienie swojej roli.
    – Dziękuję... dziękuję, że łamiecie mnie dla waszej przyjemności... że jestem waszą własnością... – ...
«1234...»