1. Tropikalna przygoda cz. 3


    Data: 29.03.2019, Kategorie: Dojrzałe Geje Sex grupowy Autor: xray51, Źródło: xHamster

    Całe opowiadanie jest tylko literacką fikcją i moją fantazją, ale… zastanawiam się, ilu z nas, facetów, nie marzyłaby się taka właśnie przygoda – zatem miłego czytania…
    
    Rozdział IV
    
    Przed chatą wodza czekało na mnie kilku nagich mężczyzn, z których jeden, obwieszony wieloma naszyjnikami wyglądał mi na ich przywódcę. Nie pomyliłem się. Dowiedziałem się, że przyszli zaprosić mnie do swojej wioski, ponieważ dowiedzieli się, iż jest nowy mzimu i chcą go ugościć. Skąd tak szybko dowiedzieli się o tym, pomyślałem, ale przecież Afryka jest najbardziej plotkarskim krajem, a może te bębny wysyłają sygnały tylko dla nich zrozumiałe. Zgodziłem się po uzgodnieniu z Kupindą, że prócz niej będą mi towarzyszyły cztery wioskowe kobiety jako ochrona i obstawa. A kiedy zostawili wodzowi przyniesione prezenty i wymianie żywności między obiema grupami społeczności poszliśmy w kierunku ich wioski. Wczesnym popołudniem dotarliśmy na miejsce. Chociaż o tym wiedziałem i tego się spodziewałem małym zaskoczeniem był dla mnie widok tylko samych mężczyzn i chłopców w różnym wieku, chodzących, siedzących bądź leżących w chatach. A jeszcze większym zaskoczeniem było to, że wcale się nie krępując przybyciem obcej osoby do wioski – uprawiali gejowski seks we wszystkich możliwych konfiguracjach. A to czterech mężczyzn wzajemnie dupczyło się i ssało sobie nawzajem kutasy, a to chłopcy 8- a może 10-letni bawili się swoimi małymi kutaskami obciągając lub ssąc sobie wzajemnie.
    
    Zaproszono mnie do chaty ...
    ... wodza, który siadłszy na swoim krześle zaczął wypytywać mnie o moje podejście do męskiego seksu. Widać otrzymał ode mnie zadowalającą odpowiedź, bo po jego poleceniu do chaty weszło kilkunastu mężczyzn i chłopców, którzy zasiedli wokół wodza i mnie. Moje pilnujące i ochraniające mnie kobiety zagrodziły im drogę do zbyt bliskiego przebywania przy mnie. Wiedziały, co robią, bo mężczyźni i chłopcy otaczający ich wodza bez żenady zaczęli mu obciągać i ssać kutasa, który powoli twardniał i sztywniał pod wpływem tych zabiegów. Sam w tym czasie bawił się kutaskami chłopców, miętolił ich małe woreczki z jądrami, a jednemu z wyrostków ssał w czasie, kiedy o nic się mnie nie pytał, a tylko słuchał tłumaczenia moich słów przez Kupindę. Pewnie gdyby nie było mojej ochrony ja także stałbym się obiektem tych karesów ze strony wioskowych mężczyzn. Ale ja byłem MZIMU kobiecej wioski, byłem MZIMU dla nich i tylko ich, więc mogłem czuć się bezpiecznie.
    
    Kiedy wodzowi jego męskość stała się odpowiednio twarda, jeden z chłopców, może 14-letni Murzynek o uśmiechniętej i bardzo sympatycznej buzi, wypiął się tyłkiem w jego stronę, a wódz natychmiast przytknął i jednym pchnięciem wsadził mu w czekoladowe oczko swojego kutasa. Przez dłuższą chwilę tak go posuwał, a my, to znaczy ja i otaczające mnie kobiety, musieliśmy słuchać jego stękania i sapania, pojękiwania nastolatka… aż wyciągnął go, przez chwilę potrzepał i trysnął strugą spermy na jego plecy. Wsadził mu jeszcze raz w tyłek, po czym klepnął ...
«1234...16»