1. Lato miedzy falami cz.3


    Data: 05.09.2025, Kategorie: Nastolatki Autor: James_, Źródło: SexOpowiadania

    Obudziłem się później niż zwykle. Ciepło słońca przeciskało się przez zasłony, a zapach jej ciała wciąż unosił się w pościeli. Sięgnąłem ręką — pustka. Jej nie było.Podniosłem się, założyłem szorty i wyszedłem na taras. Wiola siedziała w fotelu, ubrana w krótką sukienkę na ramiączkach. W ręku miała kubek kawy. I rozmawiała przez telefon.Siedziała bokiem, ale słyszałem:— Nie, nie wiem, kiedy wrócę... Nie, nie jestem sama. — Jej głos był spokojny, ale lekko spięty. — Michał, serio, nie zaczynaj znowu. Nie mogę teraz gadać.Michał? Kim, do cholery, był Michał?Kiedy mnie zauważyła, szybko się rozłączyła.— Słyszałem — powiedziałem chłodno.— To nic ważnego — odparła szybko. — Po prostu... ktoś, z kim kiedyś byłam. Myślał, że może jeszcze coś naprawi.Zamilkłem. Patrzyłem na nią uważnie. Wyglądała na zmieszaną. I piękną. Do bólu piękną.— Przeszłość — dodała i podeszła do mnie. — Chyba nie sądzisz, że po tym wszystkim wczoraj miałabym ochotę na cokolwiek innego niż… Ciebie?Jej dłoń dotknęła mojej klatki piersiowej. Serce dalej biło szybciej, ale powoli napięcie znikało. Zmieniła temat. Spojrzała na mnie z tym figlarnym błyskiem w oku:— Chodź. Zabieram cię gdzieś.Szliśmy przez zarośla do małej, dzikiej zatoczki. Morze było spokojne. Nikogo w pobliżu. Tylko my, piasek, fale.— Kąpiel? — zapytała z uśmiechem, zdejmując sukienkę.Została naga. I to bez wahania. Spojrzała na mnie przez ramię i wskoczyła do wody.Nie myśląc długo, pozbyłem się wszystkiego i dołączyłem do niej.Woda była ...
    ... chłodna, ale tylko przez moment. Bo kiedy dotknąłem jej skóry — znów byłem w ogniu.Wiola unosiła się na powierzchni, zamykając oczy. Jej ciało lśniło od słońca i morskiej soli. Piękne. Bezbronne. Pewne siebie. Była jak syrena.Podpłynąłem do niej. Objęła mnie rękami za kark, przylgnęła nagimi piersiami do mojej klatki piersiowej, jej uda otarły się o moje biodra.Pocałowała mnie — najpierw spokojnie, potem bardziej natarczywie, język zanurzył się w moich ustach, a jej oddech przyspieszył. Oplotła mnie nogami i zaczęła kołysać biodrami w wodzie, ocierając się o mnie w sposób, który nie pozwalał na obojętność.Zanurzyłem usta w jej szyi, całując mokrą, słoną skórę. Westchnęła cicho.— Chcę cię tu... — wyszeptała.Chwyciłem ją za pośladki, uniosłem nieco wyżej i powoli wszedłem w nią. Bez pośpiechu. Głęboko. Do końca. Jej ciało zadrżało w moich ramionach.Poruszaliśmy się razem, rytmicznie, delikatnie rozkołysani przez fale. Każdy jej ruch, każdy jęk był jak muzyka. Ściszyliśmy świat do jednego tempa — mojego oddechu i jej bioder.Jej dłoń zacisnęła się na moim karku, paznokcie lekko drapały moją skórę. Czułem, że zbliża się coraz bardziej. Oddychała szybciej, jej ciało napinało się na mnie jak cięciwa łuku.— Jeszcze... głębiej... — wyszeptała w moje ucho.Wsunąłem się mocniej, trzymając ją blisko, opierając jej plecy na moim przedramieniu, jakbyśmy byli jednością. Jej oddech urwał się, a ciało wygięło się lekko w łuk.A potem — eksplozja. Zadrżała cała, wtulona we mnie, z jękiem przygryzła ...
«12»